poniedziałek, 9 stycznia 2012
Opowiadanie
Znalazłam w sieci piękne opowiadanie
W brzuchu ciężarnej kobiety (rozmawiają bliźniaki)
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią....
- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.
- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierze! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma...
- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, ze prawdziwe życie zaczyna się później.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fotki doskonałe.
OdpowiedzUsuńPuenta opowiadania jest mi bliska. Wszak stale powtarzałam, że najlepsze dopiero nadejdzie. Ostatnio jednak skłaniam się ku zasadzie "tu i teraz", zatem "carpe diem" ;)
Zapomniałam zapytać o te opieńki. Zostawiłaś je czy poddałaś obróbce?
OdpowiedzUsuńNie znam się na grzybach.
OdpowiedzUsuńZostawiam więc aby cieszyły również inne oczy.
Poczułam się przez chwilę w "brzuchu". No, bo tak do końca nie wiemy, czym jest nasz świat teraz. Zdjęcia są śliczne. Najbardziej podoba mi się ścieżka w lesie :)
OdpowiedzUsuńCzasem też czuję się jak "w brzuchu"
OdpowiedzUsuńCzłowiek sam się ogranicza.
Mnie najbardziej podoba się zdjęcie nr 2
Było naprawdę baśniowo. Bardzo trudno jest oddać nastrój na płaskim zdjęciu.
Świetne fotki, a opowiadanko już gdzieś widziałam ale i tak mi się bardzo spodobało. Zapraszam do skomentowania mojego bloga http://niemysleotobie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOpowiadanie bardzo zgrabne, ale z przesłaniem się nie zgadzam.
OdpowiedzUsuńPrzesłanie można rozumieć w wieloraki sposób.
OdpowiedzUsuńDo wyboru do koloru.
Dla mnie jest to historyjka o tym, jak sami siebie ograniczamy.
Jeśli nie napędza nas ciekawość, nie poznajemy nowych rzeczy, nowych światów to wydaje się, że tacy Hołdysi mogą mieć rację:)
Młodość jest twórcza, dynamiczna. Na starość chciałoby się odcinać kupony z wcześniejszych osiągnięć.
Siła ograniczeń
Człowiek się nie rozgląda, broni tylko własnych interesów .
Istnieje jednak coś poza tym własnym, przyjaznym samolubom, światem.
"No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami!"
Swoją drogą bardzo mnie ciekawi z jaką wersją przesłania się nie zgadzasz?
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące
Lubię poznawać odmienne zdania.
Myślę, że to mnie ubogaca - co nie znaczy, że zaciekle nie zechcę bronic swojego
Choć, może nie.
Trudno powiedzieć
Zależy od siły argumentów adwersarza