Krzyż
Co dla kogo oznacza?
Gdzie jest jego miejsce?
Czy istnieją miejsca mniej i bardziej godne?
Czy rzeczywiście powinien wisieć w miejscach publicznych?
Zajmując się tematyką krzyża, mam na myśli wszystko co on oznacza.
Mnie bliskie są poglądy mnicha Zosimy z "Braci Karamazow" F. Dostojewskiego:
" Zdobyć siłą czy pokorną miłością? - zawsze rozstrzygaj: Pokorną miłością"
......Bracia, miłość uczy, wszakże trzeba umieć ją nabyć, albowiem trudno się nabywa, drogo się kupuje, długą pracą i cierpliwością, albowiem nie na chwilę przypadkową trzeba kochać, lecz na zawsze. Bo przypadkowo to każdy kochać umie i złoczyńca też.
.......nie bójcie się grzechu ludzkiego , miłujcie człowieka i w grzechu jego, albowiem to jest podobieństwo Bożej miłości i szczyt miłości na ziemi"
Tak
Bardzo do mnie przemawiają te słowa.
Marzy mi się aby Kościół, którego w dalszym ciągu jestem członkiem też takie słowa przypomniał sobie.
Aby nie starał się uzyskać i utrzymać rządu dusz, bo to jest przywilej zupełnie innej strony.
Czy w świetle tych cytatów, warto spierać się o krzyż na sali sejmowej?
Czy warto się gniewać, złościć, wściekać?
Oczywiście, doświadczając tych uczuć nasze EGO ma się lepiej - jacy to jesteśmy dobrzy, jak to bronimy.
Jak wdusimy butem w ziemię agnostyków,ateistów, wyznawców innych wierzeń, poczujemy się silni i władczy - jest nas tak wielu przecież - sama ilość usprawiedliwia te uczucia.
Tylko czy zastanawiamy się, dochodzimy o co w tym wszystkim chodzi?
Przecież w gniewie staliśmy się dogmatyczni, nieprzewidywalni i łatwo ulegamy impulsom.
Padamy ofiarą nadmiernych uogólnień, lekkomyślnych decyzji.
Człowiek traci mnóstwo czasu i energii, miewa obsesyjne myśli na temat swoich oponentów, sieje niezgodę miedzy ludźmi.
Więc gdzie jest w końcu miejsce krzyża?
serwus, podoba mi sie ten wpis i poglad, ktory reprezentuje. jednakze obawiam, sie, ze wielu nie przyjmie do wiadomosci tego co chcesz im przekazac, droga mario. niestety.
OdpowiedzUsuńNie szkodzi:)
OdpowiedzUsuńWszak kropla drąży skałę
Miło mi jednak, że jest ktoś komu podoba się takie spojrzenie na problem.
OdpowiedzUsuńZaślepieni jesteśmy i nie widzimy, że istnieją ludzie którzy mogą czuć się przytłoczeni naszym, katolików zawłaszczaniem państwa.
Przecież oni też maja jakieś prawa.