Jakiś czas temu zauważyłam pojawiające się zdechłe myszy na tarasie.
Przeprowadzone zostało śledztwo na tę okoliczność.
Okazało się, że sprawcą jest kot sąsiadów.
Upodobał sobie nas i zaczął znosić co lepsze kąski, abyśmy z głodu nie zeszli.
Kot wyraźnie domagał się towarzystwa.
Coraz śmielej podchodził.
W tej chwili przychodzi, poprzytula się, pomruczy i idzie do domu.
Myszy i inne trofea wyrzucam jak nie widzi.
Niestety nie tylko myszy są jego zdobyczą.
Tu wypatruje ptaków na brzózce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz