Spóźnione, ale szczere.
Oto bukiecik w maleńkim pękatym wazoniku, wstawiony między jaja do święconki.
Kwiaty były oczywiście mniej rozwinięte
Wiem, że w swoich domach macie cudne, przepiękne stroiki, ale tak mi się chce koloru, że postanowiłam utrwalić i podzielić się z Zaglądającymi urodą moich kwiatów.
Kwiaty doniczkowe, choć piękne nie sprawiają tyle frajdy co tulipany czy też żonkile.
Uroda kwiecia jest tak nietrwała.
Pewnie dlatego poczułam impuls, aby utrwalić choć ostatki piękna.
A ten bukiet dostałam w prezencie na święta.
Piękny.
Piękne te kwiaty!
OdpowiedzUsuńNa Wielkanoc lubię mieć w domu hortensje, ale w tym roku miałam jednak inne priorytety.
Widok za oknem przytłacza.
OdpowiedzUsuńTak chce się koloru.
Aż do bólu.
Szkoda, że kwiecie jest tak nietrwałe.
Postanowiłam w przyszłym roku wyjechać na przednówku gdzieś na południe Europy.
Pocieszam się tą myślą.
Wyjadę, albo nie...
OdpowiedzUsuńJa to sie cieszę byle czym, byle sie pocieszyć
Ten wyjazd to doskonały pomysł. Niech dojdzie do skutku :)
OdpowiedzUsuń