środa, 13 listopada 2013

Ciasteczka

Jesienią lubię poczytać.
Tym razem zainteresowała mnie p. Joanna Bator.
Przyznaję, podoba mi się jej sposób opowiadania historii. Lubiłam czytać artykuły w gazetach przez nią pisane.
Ponieważ została w tym roku laureatką literackiej nagrody Nike 2013 za powieść pt. "Ciemno, prawie noc", ta poszła na pierwszy rzut.
Spodobało mi się na tyle, że następnym był "Japoński wachlarz".
Gdy ktoś pisze sugestywnie, lubię sprawdzić.
Wyklikałam więc Tokio - fotografie, mapy.

Zaspokoiwszy ciekawość, zamykam okienka w komputerze, a tu niespodzianka.
Jak królik z kapelusza.
Otwarte okno firmy X - pośrednika przez którego rezerwowałam hotele na ostatnich wyjazdach.
Otwarte.
W oknie wpisane Tokio - termin do uzgodnienia.

Muszę przyznać - ciasteczka cookies wzięły mnie z zaskoczenia.
No bo skąd firma X mogla wiedzieć, co ja na swoim komputerze wyszukuję?

To może i błaha sprawa, ale wielce zastanawiająca.

Nie dość, że ktoś ingerował w funkcje mojego komputera, to jeszcze wiedział (podpowiadał) jakie też mogę mieć potrzeby?

Jakież otwiera się pole do manipulacji!?
 Można podsuwać komuś, co ma czytać, oglądać .
 Wpływać na podejmowane decyzje, korzystając z coraz doskonalszych technik jakie oferuje psychologia społeczna, indywidualna człowieka , socjologia i inne dziedziny nauki określające i sterujące ludzkimi zachowaniami.

Można tym sposobem rozniecać ruchy społeczne, bunty. Manipulować całą społecznością internetową.