niedziela, 27 stycznia 2013

Deszczowa Piosenka w Romie - sposób na siarczysty mróz




Deszczowa piosenka -spektakl w teatrze muzycznym Roma.
Cóż można zobaczyć na spektaklu?

Młodość, dynamikę, taniec, sprawność, urodę, piękne stroje, piękną muzykę.
Doskonały ruch, panowanie nad ciałem, ekspresję.
Opowiadana historia - banalna, jednak nie nudna.
Połączenie bajki o Kopciuszku z "Boską" Petera Quiltera.

Śmiech, uroda życia.

Perypetie bohaterów, efekty specjalne.
Cóż
Pierwszy raz na scenie lało jak z cebra. Zmoczyło nie tylko aktorów, ale również szczęściarzy siedzących w pierwszych czterech rzędach.
Zabawna scena z policjantem, po przejściu którego główny bohater złośliwie wślizguje się w kałużę i polewa widzów nagromadzoną wodą.
Takie typowe, ludzkie. Śmieli sie równo i ci polewani jak i siedzący dalej.

Owacje na koniec na stojąco przy sali wypełnionej po brzegi.
 Powiało wiosną...
Polecam

piątek, 11 stycznia 2013

Kwiecie zimowe

To mój kaktusik w pełnym rozkwicie.

Proszę przyznać się bez bicia, kto nie dostrzegł na poprzednich zdjęciach potencjału w skromnym, ascetycznym kaktsie?




środa, 9 stycznia 2013

Przedryblowany Hobbit

Byłam wczoraj na superprodukcji pt. Hobbit




Muszę przyznać - szkoda czasu, może nawet bardziej niż pieniędzy.
Właściwie to jednego i drugiego szkoda.
To jedyny wniosek jaki się mi nasunął po obejrzeniu filmu.

Nie podoba mi się to rozpasanie w literaturze i sztuce(film)
Mam na myśli najogólniej: potoczystość.
Jak piszą książki to  1000str, jak film to niedługo będzie doba, a może w przyszłości  weekend?
No bo jak już ludź ma wolne, to go rozerwiemy - przerwy tylko na siusiu i papu.

Gdzie mistrzostwo w dobieraniu słów, obrazów aby budować nastrój?

Czy naprawdę wszystko trzeba dosłownie - litera po literze, bo widz nie załapie?


Czepiam się?
Nie znam?
Oczywiście. To jasne jak słońce.

Wiem jednak co jest ciężkostrawne-  nie dla mnie.
Taki Hobbit?
- dziękuję, choć szczegół dopracowany
Skyfall - to samo
W piłce nożnej jest takie określenie - przedryblował
 To właśnie dzieje się...
Czy dziwne, że  tekstów, długich filmów nikt specjalnie nie chce czytać, oglądać?

Gdzie takiemu Hemingwayowi do dzisiejszych mistrzów - przecie on pisał na stojąco.
Aby go nogi bolały...

Najlepsze dziś filmy to najczęściej reklamy - krótko, zwięźle i na temat.
Nikt nie ma wątpliwości : co autor chciał powiedzieć.

P.S.  dodano 15.01


Natknęłam się na jakże wyczerpującą, szczegółową i dosadną recenzję   Dema  z Hobbita
Oto ona:
Polecam




niedziela, 6 stycznia 2013

Kwitną kaktusy, owocują mandarynki, hiacynty szykują się do oszołamiania nas zapachem- zima




Mandarynka kwitnąca pod koniec lata postanowiła pocieszyć oczy zimowych zmarzluchów i zaowocowała.
Piękne, coraz większe mandarynki wiszą na delikatnych gałązkach. Nawet zaczęły się wybarwiać. Zastanawiam się jak takie malutkie drzewko utrzymuje na sobie tyle owoców.
Na pierwszej fotografii widać tylko część owocków - reszta przezornie zakryta listkami.
Niestety, człowiek wścibski i dociekliwy jest i na drugiej odwróciłam ją bokiem, aby zademonstrować obfitość. Na trzeciej bezczelnie pokazałam ją od tyłu.
Większość roślin nie lubi, aby przekręcać, ustawiać je jak człowiekowi się podoba (jakie to ludzkie:))
Po skończeniu sesji fotograficznej ustawiłam ją tak jak było na początku (po co biedaczka ma się stresować i pogubić dzieci).




 
Niektórzy może pamiętają kaktusik świąteczny,
kupiony parę lat temu i prezentowany wraz z życzeniami świątecznymi.. Muszę przyznać, że to kapryśny agent.
Robi co chce. Czasem podupadał na zdrowiu. Kwitł rzadko, kiedy mu się zachciało.
Postanowiłam go zdyscyplinować. W listopadzie wyniosłam do piwnicy i przestałam podlewać. Pomyślałam, że może stres dobrze na niego wpłynie i wtedy pokaże się z najlepszej strony.
Oczywiście ryzykowałam. Mógł nie przetrwać moich doświadczeń.
W połowie grudnia przyniosłam go z powrotem, zrobiłam prysznic, zaczęłam podlewać.
Wprawdzie opóźnił się - teraz zaczął kwitnąc - ale sprawił mi wielką radość.

Gdy rozkwitną wszystkie pąki , będzie jeszcze piękniejszy