wtorek, 29 kwietnia 2014

Dama z pieskiem

Siedzę sobie, zajmuję się swoimi sprawami, nagle słyszę:
Oooo, zobacz jak tu ładnie.
Widzisz jak przystrzyżone równiutko?

Zaintrygowana pochwałami i miłym ćwierkającym głosem wyglądam przez okno.

Na moim świeżo wystrzyżonym trawniku stoi dama z pieskiem.

Piesek w jednoznacznej pozycji zbywa się tego co wcześniej zjadł, na mój trawnik.
Słyszę ćwierkanie  dalej:
Ładny piesek.
Następnie dama bierze pieska na ręce, wsiada do pobliskiego auta i znika, zostawiając mnie z nieestetycznie otwartą buzią.

piątek, 25 kwietnia 2014

Worek zmielonej kory

Piękna pogoda sprzyja pracom ogrodowym.
Postanowiłam wypielić ,skosić trawnik.
Lubię pracę w ogrodzie, ale bez przesady.
Kupiłam korę, nie będę się przepracowywać nadto.
Kora została postawiona z brzegu działki w pobliżu drogi, a ja zajęłam sie koszeniem trawnika.
Po zakończeniu wracam, zaczęłam dziabać grządki.
Przyszła mi do głowy myśł:  Tu powinna stać kora. Rozejrzałam się, szukam, rozpytuję, czy ktoś nie przełożył?- Nikt.
Wyparowała, zdematerializowała, zniknęła, unicestwiła.
 Nie ma.
Frustracja.
Niedowierzanie.
Było, ale się zmyło.
Nóg dostało.

Nie jest to wielka strata - więc i zysk niewielki.
Opłacało się jednak ukraść, zafundować sobie drobiazg - extra gratis.

Wściekła jestem na ten zakłamany naród - lecący niemalże na klęczkach do Rzymu na kanonizację. Uchwalający w najwyższych świeckich organach państwowych:
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża nadzieję, że kanonizacja Ojca Świętego Jana Pawła II będzie dla wszystkich Polaków okazją do radosnego i solidarnego świętowania, a także zachętą do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do podejmowania i kontynuowania Jego dzieła."

Jednocześnie kłamliwy, złodziejski, wyłudzający przywileje socjalne, migający się od płacenia podatków.

środa, 23 kwietnia 2014

Spacer po lesie

Korzystając z pięknej świątecznej  pogody wybraliśmy się grupą  na spacer do lasu.
 Towarzyszył nam pies.

Drzewa znajdują się w fazie budzenia  z zimowego snu.
Pierwsza, nieskażona, soczyście seledynowa zieleń.
Gdzie niegdzie trochę żółci.
Zawilce wybieliły  dywan między drzewami.

Słoneczko grzało, a my zapuszczaliśmy się coraz głębiej w las.
Rozmowa szła wartko, pies harcował w pobliżu.
Nagle przepadł. Na wołanie  zaskomlił.
Zaczęliśmy szukać.
Pies coraz rozpaczliwiej się odzywał.
Wreszcie ujrzeliśmy go - w dziwnej pozie przy drzewie.
Podchodzimy bliżej, patrzymy co się dzieje?
Wnyki skutecznie unieruchomiły sukę.
Im bardziej się szarpała, chciała wyswobodzić, tym mocniej zaciskał się drut wokół jej ciała.
 Psisko, na szczęście, mądre i posłuszne.
We czworo z trudem ściągaliśmy drut ze zwierzęcia.
Zaciśnięty był tak mocno, że wżarł się aż w ciało - rozciął skórę.
Powolutku, pomalutku uspokajając psa, robiąc delikatnie szparę - aby można było wyciągnąc drut - pupil został oswobodzony.
Oszołomiony, z poobcieraną skórą, ale wolny.

Pierwszy raz widziałam zwierzę złapane we wnyki.
Nastawione na zwierzynę leśną.
Bez pomocy ludzkiej nie do oswobodzenia, wyplątania.

piątek, 18 kwietnia 2014

Rzym - ciekawostki

Pieta - Michała Anioła w Bazylice Watykańskiej
 Jak widać - dzieło genialne, niezwykle realistyczne, aż wydaje się niemożliwym, że wykute z kamienia.
Wykonane z marmuru  na zamówienie Kościoła.
Stworzone przez artystę w wieku 24 lat.
 Ciekawe jaką dziś twórca miałby prasę, bo wyrzeźbiona kobieta ma młodszą twarz niż mężczyzna który miał być jej synem?

Oficjalnie Kościół interpretuje młodzieńczą postać Marii tym, że osoba bez grzechu nie starzeje się.

Moim idolem, wzorcem, fascynacją przez długi okres był inny artysta.

Wielki Leonardo da Vinci.

Bękart, gej, trefniś  jednocześnie najdoskonalszy  malarz, rzeźbiarz i architekt, inżynier -  położył podwaliny pod rozwój m.in.  anatomii i aeronautyki, opisał krążenie płynów w organizmie człowieka, projektował broń, studiował fizykę atmosfery i pisał notatki opublikowane później w Traktacie o malarstwie.
 Dzięki swym wybitnym uzdolnieniom i wynalazczości przez wielu uznawany jest za najbardziej wszechstronnie utalentowanego człowieka w historii ludzkości.

Zastanawiam się dlaczego wolę Leonarda - nawet stojąc przed Pietą i podziwiając kunszt rywala?
Obaj panowie się nienawidzili. Każdy uważał się za lepszego - lekceważył drugiego.
Obaj byli genialni.
Może dlatego wolę Leonarda, bo był niezwykle wrażliwy na urodę świata, przyrody?
Może dlatego, że miał skazę? Było skazą w tamtych czasach  takie pochodzenie i skłonności.
Nawet dziś bezpieczniej nie przyznawać się do odmienności, a cóż dopiero wtedy?
Kaplica Świętego Sebastiana w bazylice watykańskiej - miejsce pochówku Jana Pawła II
 Trzeba wiedzieć, że bazylika to rodzaj budowli. W starożytnej Grecji była to budowla urzędowa. W starożytnym Rzymie hala sądowo-targowa. W chrześcijaństwie jest to kościół wielonawowy. Podzielony na 3 części kolumnami, z nawą główną wyższą od naw bocznych, posiadający okna ponad dachami naw bocznych - to istota -te okna.

Wystawa książek do kupienia w księgarni na największym dworcu kolejowym Rzymu - Termini  .Niezwykle miło zobaczyć coś takiego.
Ulubione auta Włochów.




W Rzymie na ok. 2,7 mln. mieszkańców zarejestrowanych jest 3 mln. samochodów. Do tego dochodzą niezliczone ilości skuterów, oraz pojazdy turystów tłumnie odwiedzających stolicę Włoch.
Nie można zapomnieć o autokarach.
Dwie nitki metra rozładowują nieco sytuację.

Włosi kochają swoje auta i bardzo dobrze nimi jeżdżą. Nie używają jednak kierunkowskazów, za to kochają klakson. Można powiedzieć, że Rzym to miasto samochodów i  hałasu.
Zdecydowanie złym pomysłem jest wjeżdżanie do miasta autem.

Miejsca parkingowe są oznaczone trzema kolorami, tylko na jednym kolorze można postawić samochód i iść wykupić bilet parkingowy.
Na porządku dziennym jest odholowywanie przez służby miejskie aut nieprawidłowo postawionych.

Wracając do zwiedzania Watykanu
Idąc w kierunku Bazyliki po drodze jest się nagabywanym przez ludzi, którzy chcą stać się Twoim osobistym cicerone.
Jeśli zna się dobrze obce języki -  można skorzystać.

Wchodząc na teren Bazyliki można wykorzystać inną możliwość - za 5 EUR dostaje się elektroniczny przewodnik po polsku - oddając w zastaw również dokument tożsamości.
 Obejście Bazyliki z tym przewodnikiem trwa ok 1,5 godz.


Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych - wszystkiego dobrego dla czytelników bloga.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Rzym -Koloseum



 Koloseum - punkt żelazny wizyty w Rzymie.
Wielkie,sprawiające wrażenie.

Budowę rozpoczął cesarz Wespazjan ok. 70 r n.e.
Budowla leży w części na skale, w części na byłym sztucznym jeziorze przed "złotym domem" cesarza Nerona - które to zasypano.
W czasie gdy Wespazjan podjął decyzję o budowie, cesarstwo przeżywało głęboki kryzys. Kasa świeciła pustkami, często wybuchały zamieszki.
Był to również czas  pożarów miasta, zarazy jaka dotknęła i zdziesiątkowała po nich mieszkańców.

Wespazjan doszedł do władzy w wyniku puczu  po zabójstwie Nerona.

Wespazjan, choć utalentowany przywódca, dorobił się na dostawach mułów dla wojska i lud dobrze o tym pamiętał.
Aby wkupić się w jego  łaski  zdecydował się na  ogromne przedsięwzięcie.

 Koloseum miało być i  było  miejscem rozrywki dla ludu, oraz swego rodzaju bezpiecznikiem dla absolutnej władzy jaką sprawował cesarz.

Budowla stanowi wyraz geniuszu budowniczych.
Architektoniczne rozwiązania w niej zastosowane są tak doskonałe, przemyślane i genialnie proste, że nam współczesnym na nic zdają się komputery i inne wspomagacze w projektach - tu nic nie da się ulepszyć.
Dziś wspomagając się tym wzorcem, wszystkie stadiony buduje sięrównież na planie elipsy.
W Koloseum mogło przebywać 50 tys. osób - wyjścia były tak zaprojektowane, że ta masa ludzka mogła opuścić to miejsce w przeciągu 15 minut.
Nawet zaprojektowano specjalne osłony przeciwsłoneczne dla publiczności. Aby rozwijać konstrukcję olbrzymich żagli zacieniających - zatrudniono najzdolniejszych żeglarzy z nad morza.

Usytuowanie budowli na różnych podłożach sprawiło, iż część położona na byłym sztucznym jeziorze nie wytrzymała trzęsień ziemi i uległo nierównomiernie zniszczeniu.


Dojeżdżając do Koloseum

Koloseum - miejsce rozrywki dla Rzymian otworzył po 10 latach budowy syn Wespazjana - Tytus Flawiusz.
Przez 100 dni trwały walki gladiatorów między sobą ku uciesze, rozrywce publiczności.
Zwłaszcza pierwsza walka była znaczącą - dwóch wybitnych gladiatorów prowadziło długą, wyczerpujacą walkę.Obaj byli doskonali w swym fachu.
Zasiadający na trybunach Tytus po paru godzinach przerwał walkę.
Zapadła cisza - wszyscy czekali na wyrok.
Wtedy cesarz ogłosił obu zwycięzcami i przywrócił im wolność.
Tym posunięciem zdobył serca ludu.
Normalnym jednak była walka na śmierć i życie.
 Szacuje się, że przez lata działalności straciło życie na arenie 500 tys. osób

Widok z dołu na Forum Romanum. Widać kawałek Łuku Konstantyna

Via Appia - królowa wszystkich dróg.



Rzymianie wymyślili autostrady -drogi o ściśle określonym podłożu, zbudowane z różnorodnych warstw. Mimo upływu czasu - można dalej po nich się poruszać.Wszędzie gdzie stacjonowało wojsko - budowano właśnie tego rodzaju drogi - aby ułatwić wojskom przemarsze i przewożenie łupów.                   Dlatego mówi się, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rzym wiosną




Fontanna di Trevi
Neptun stoi na rydwanie zaprzężonym w dwa hipokampy (połączanie konia i ryby). Jeden z nich jest spokojny, a drugi wzburzony, co ma symbolizować dwa stany morza – ciszę i sztorm. Cztery pory roku są symbolizowane przez postacie przy balustradzie (zaprojektowane przez Corsiniego, Ludovisiego, Pincellottiego i Queirolego). W niszach znajdujemy alegorie Zdrowia (prawa) i Obfitości (lewa).
Według legendy imię Trevia należy do dziewicy (łac. virgo), która odkryła wodę u źródeł akweduktu. Stąd fontanna nazywa się di Trevi, a woda do niej płynąca – Acqua Virgo.


 Rzym to miasto zabytków, betonu i samochodów.
Udało się jednak wypatrzyć roślinne perełki.
Kwitnąca wisteria na budynku hotelu. Od dołu do góry - a ten upojny zapach...
Drzewa  kwitnące przy ulicy - tu zbliżenie na kwiaty.
Jeden z nielicznych balkonów z kwiatami.

Piazza di Spagna (Plac Hiszpański) to jeden z najsłynniejszych placów Rzymu. Przy nim znajdują się 137-stopniowe schody, które powstały w XVIII w. Na szczycie schodów stoi XVI-wieczny kościół Trinita dei Monti (kościół św. Trójcy), zbudowany według projektu Carla Maderny. Na schodach odbywają się pokazy mody, a wiosną i latem zdobią je kwiaty. Zimą, w okresie Bożego Narodzenia, na tarasie schodów ustawiana jest szopka.
W Rzymie na nielicznych rabatkach wysadzono dorodne fiołki alpejskie.