piątek, 25 kwietnia 2014

Worek zmielonej kory

Piękna pogoda sprzyja pracom ogrodowym.
Postanowiłam wypielić ,skosić trawnik.
Lubię pracę w ogrodzie, ale bez przesady.
Kupiłam korę, nie będę się przepracowywać nadto.
Kora została postawiona z brzegu działki w pobliżu drogi, a ja zajęłam sie koszeniem trawnika.
Po zakończeniu wracam, zaczęłam dziabać grządki.
Przyszła mi do głowy myśł:  Tu powinna stać kora. Rozejrzałam się, szukam, rozpytuję, czy ktoś nie przełożył?- Nikt.
Wyparowała, zdematerializowała, zniknęła, unicestwiła.
 Nie ma.
Frustracja.
Niedowierzanie.
Było, ale się zmyło.
Nóg dostało.

Nie jest to wielka strata - więc i zysk niewielki.
Opłacało się jednak ukraść, zafundować sobie drobiazg - extra gratis.

Wściekła jestem na ten zakłamany naród - lecący niemalże na klęczkach do Rzymu na kanonizację. Uchwalający w najwyższych świeckich organach państwowych:
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża nadzieję, że kanonizacja Ojca Świętego Jana Pawła II będzie dla wszystkich Polaków okazją do radosnego i solidarnego świętowania, a także zachętą do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do podejmowania i kontynuowania Jego dzieła."

Jednocześnie kłamliwy, złodziejski, wyłudzający przywileje socjalne, migający się od płacenia podatków.

8 komentarzy:

  1. Jako ofiara skradzionych tablic rejestracyjnych auta doskonale Cię rozumiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Co rusz mi kradną skrzynki z kwiatami,z balkonu.A na osiedlu aut wypasionych tyle,że przejść trudno:) Po trzy w rodzinie:) Do koscioła całymi rodzinami - biznesmeni,właściciele... na kazde g...o się połaszczą:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Strzyżonego Pan Bóg strzeże... Trawnika ;)
    A kora dostała nóg - cud! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpisuję się pod ostatnimi akapitami. Smutne to wszystko i przerażające zarazem.
    Przypominają mi się słowa Papieża, który podczas wizyt w kraju prosił niejednokrotnie, by nie bić braw, tylko słuchać lepiej, o czym mówi. Widać jednak, że słuchanie było zbyt uciążliwe i trudne.


    OdpowiedzUsuń
  5. przykre; mialam ostatnio podobne przemyslenia jak "nasi" skradli nasz plecak w pociagu miedzy Bruksela a Amsterdamem :( artdeco

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakże mi miło, że mam czytelniczki o podobnych przemyśleniach.

    Prawdę mówiąc spodziewałam się linczu, że tak źle wyrażam się o "swoich"
    Najgorsze jest to, że jestem też Polką - jedną z nich.
    To takie przykre.

    OdpowiedzUsuń
  7. Racji w tym sporo, ale... Mario, nie dajmy się zwariować - wokół mnóstwo też dobrych ludków - i na tym się trzeba skupić.
    Ps. Nam niedawno "zakosili" telefon z tych wypasionych i też byłam wściekła, ale mi przeszło, bo szkoda życia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Granato
    Oczywiście, że masz rację.
    Nie chodzi jednak o wielkość straty, tylko o zasady.

    OdpowiedzUsuń