wtorek, 29 kwietnia 2014

Dama z pieskiem

Siedzę sobie, zajmuję się swoimi sprawami, nagle słyszę:
Oooo, zobacz jak tu ładnie.
Widzisz jak przystrzyżone równiutko?

Zaintrygowana pochwałami i miłym ćwierkającym głosem wyglądam przez okno.

Na moim świeżo wystrzyżonym trawniku stoi dama z pieskiem.

Piesek w jednoznacznej pozycji zbywa się tego co wcześniej zjadł, na mój trawnik.
Słyszę ćwierkanie  dalej:
Ładny piesek.
Następnie dama bierze pieska na ręce, wsiada do pobliskiego auta i znika, zostawiając mnie z nieestetycznie otwartą buzią.

7 komentarzy:

  1. Tytuł wprowadził mnie w błąd. Myślałam, że Czechowa będziesz recenzować.
    Stajesz się mistrzynią małych form literackich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Same tematy się nasuwają:)

    Wolałabym jednak nie musieć sprzątać po cudzych zwierzętach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę, że sprzątałaś. Nie wierzę, że mowę Ci odebrało. Coś mi tu nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie posprzątałam. Może zrobi to kto inny?
    Niewątpliwie trzeba będzie to zrobić przed następnym koszeniem.

    Jak mnie coś zbulwersuję totalnie - to zwykle nic nie robię - takie wybieram zachowanie. Boję się, że narozrabiam, jak się odezwę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trudno uwierzyć że nadal takie zachowania mają miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  6. http://www.youtube.com/watch?v=wCyhy4JUGMg&list=RDJM7TUWBzQDc&feature=share
    Od razu przypomina mi się "Dzień świra"

    OdpowiedzUsuń