czwartek, 21 lipca 2011

Woda



Mój ogród stoi w wodzie.
Ponieważ ma to miejsce, mniej lub bardziej intensywnie od początku lipca, niektóre rośliny marnieją w oczach.
Magnolia, cudowna, fantastyczna, którą wielokrotnie się zachwycałam, fotografowana x-razy, umiera.

Jej kwiaty to uosobienie skromności, piękna, niewinności. Duże, dorodne liście.



Liście ma brązowe - opadają.

Wiem, że to stosunkowo mała strata.
I tak serce boli jak patrzę.
Poucinałam wierzchołki pędów, wsadziłam w ziemię. Słaba jest nadzieja, że się ukorzenią, ale próbuję.
Cokolwiek może da się uratować.

wtorek, 12 lipca 2011

Manuel Galban

Dziś będzie trochę nostalgicznie




niedziela, 10 lipca 2011

Wybory samorządowe - epilog

Wyobraźmy sobie małe osiedle. Mieszkańcy spokojni, bez zatargów z prawem.
W to miejsce przez kilka dni z rzędu podjeżdża radiowóz. Dwóch policjantów wychodzi, usiłuje dostać się do jednego z domków.
Właścicieli nie ma.
Po kolejnym dniu sąsiedzi zaczynają szeptać, snują domysły.
Pod koniec tygodnia, wracają z urlopu mieszkańcy owego domu.
Poinformowani przez życzliwych, jadą dowiedzieć się o co chodzi.
Okazało się, że to w sprawie przesłuchania. Poszukiwany był Pełnomocnik Komitetu Wyborczego
W zeszłym roku pisałam o wyborach samorządowych.
W czasie wyborów samorządowych wydaje się pieniądze. Należy je rozliczyć. Ustawodawca określa dokładnie kto może wpłacić i na co można je wydać. Komitet podpisał umowę z bankiem aby możliwa była jawność przeprowadzonych operacji.
Rozliczono, złożono sprawozdanie finansowe.
Zostało przyjęte bez zastrzeżeń.

O co wiec ten szum?

Pełnomocnik Komitetu Wyborczego został wezwany na przesłuchanie.

Okazało się, że w długiej na kilka stron umowie z bankiem doszukano się nieprawidłowości.
Otóż w umowie z bankiem Komitet Wyborczy powołał się na Ustawę o Ordynacji Wyborczej, zamiast wyszczególnić konkretnie przepis.
Błąd(?) zaistniał w jednym miejscu, w innych operowano konkretami.

Aby zniszczyć w zarodku szerzące się nieprawidłowości Komisarz Wyborczy postanowił z całą surowością podejść do wykrytych sprawców.
W związku z powyższym dwóch mundurowych nachodziło dzień w dzień osiedle, aby sprawców wykroczenia doprowadzić na posterunek i przesłuchać.

Uczyniono to skrupulatnie.

Zastanawiam sie tylko jaki jest cel szczuć na uczciwych ludzi jak to uczyniono.
Po co narażać ich na plotki, domysły?
Po co?
Co dobrego ma wyniknąć z takiego postępowania?

Oczywiście, wszystko powinno być wykonane poprawnie.
Powołano się na ogólnie dostępną konkretną ustawę. W jakim państwie stanowi to błąd?

Rzecz błaha?
Możliwe
Proszę wyobrazić sobie uczucia człowieka wracającego z urlopu, któremu sąsiedzi donoszą o poszukiwaniach i jego zapał do dalszego społecznego zaangażowania.
Sprawa jest w toku.

środa, 6 lipca 2011

Bez serca

Leje u nas bardzo.
Tak jakby wylewał ktoś z konewki z duużymi otworami wodę.
Straż pożarna kursuje non stop i wypompowuje ludziom wodę z domów.
Mój ogródek cały pod wodą. Mam nadzieję, że szybko obeschnie.

Tak właściwie to lubię jak pada. Zwłaszcza siedzieć na zewnątrz i patrzeć.
To jednak już przesada.
Zastanawiam się czy potopią się ślimaki.
Jestem ostatnio z nimi w stanie wojny - wyżerają mi aksamitkę, mięczaki.
Ale, że są to mięczaki jestem pewna, że zwycięstwo będzie należeć do mnie.
Wolałabym jednak aby się potopiły.

wtorek, 5 lipca 2011

O ciemiężonym przedsiębiorcy polskim

Poruszę parę tematów świadczących o dyskryminacji według prawa przedsiębiorców w stosunku do pracowników.

1. Staż pracy(gdyby przedsiębiorcy po np. 20 latach pracy na swoim zachciało się pracować u kogoś).
Okazuje się, że do ustalaniu prawa do urlopu wypoczynkowego nie wlicza się czasu pracy na swoim. Dla ustawodawcy przedsiębiorca zrównany jest w prawach z gościem spod budki z piwem.

2. Nie ma prawa do urlopu wypoczynkowego

3. Brak jednoznacznych przepisów podatkowych( można było ujednolicić je dla ZUS)

4. Istnieją równi i równiejsi wg prawa podatkowego - jedni płacą VAT, inni odbierają VAT

5. Nie da rady prowadzić przedsiębiorstwa nie posiadając samochodu -dlaczego nie można odpisać sobie kosztów chociaż paliwa?

6. Gdy przedsiębiorca płaci składki do ZUS jednakowe za siebie i pracowników, emeryturę otrzyma w wysokości ok. 40% emerytury pracowniczej - choć płaci składki cały rok, bez przerw

7. Nie może sobie odliczyć kosztów np na okulary, odzież ochronną, inne rzeczy niezbędne
do prowadzenia działalności, mimo iż od pracownika można

8. Za pobyt w szpitalu przedsiębiorca płaci pracownikowi 80% wynagrodzenia, ZUS natomiast 70%

9. Za chorobę w danym roku pracodawca wypłaca wynagrodzenie pracownikowi przez 33 dni choroby, dopiero później płaci ZUS

10. Pracodawca nabiera prawo do zasiłku chorobowego po 90 dniach, pracownik po 30

11. Kobiecie przedsiębiorcy nie należy się urlop wychowawczy

Do tego wszystkiego jeśli przyjdzie mu do głowy zatrudnić pracownika, to już traktowany jest na równi z tymi co obracają milionami, bo musi spełnić wszelkie wymagania Państwowej Inspekcji Pracy dotyczących wyposażenia stanowisk pracy.

niedziela, 3 lipca 2011

Może by tak Barcelona?

Może by tak wybrać się do szalonej Barcelony?
Niezwykłego, energetycznego miasta?
Spotkać tam młodych, pięknych, utalentowanych.
Na swoich cudownych motocyklach?
Zachwycić się i tak trwać
Na przekór wszystkiemu i wszystkim

Nie udawaj Greka

Grecy cwani są.
Co im kto zrobi?
Nie bez kozery przysłowie mówi: "Nie udawaj Greka", czyli nie bądź zbyt cwany.

Sama się zastanawiam na ile ich protesty są uzasadnione.

U nas też banki pożyczają rządowi pieniądze.

Jak to jest skalkulowane, że inwestycja wykonywana ze środków samorządowych kosztuje 25% tego, co ze środków UE?
Co dzieje się z 75% kasy - bo przecież szuka się nadal najtańszych wykonawców, niektórym podwykonawcom w ogóle zapomina się zapłacić ( znam osobiście takich przypadków parę).

Bez względu na to ile samorządy zamierzają wydać pieniędzy i w jak uzasadniony sposób, to trudno dopatrzyć się gdzieś czyjejkolwiek rzeczywistej odpowiedzialności za wspólny grosz.

Przecież jest wspólny, więc niczyj, więc hulaj dusza, piekła nie ma.

Gminy pożyczają pieniądze na potęgę(ciekawe ile jest gmin zadłużonych w 50% i więcej?)
Może to i norma.
Nie widzę jednak, aby obywatele z takim samym zapałem zapożyczali się masowo na 50 i więcej % własnego majątku.

Może i Grecy oszukiwali własne urzędy.

Zapytać jednak należy, czy to obywatele byli w stanie tak się zadłużyć, czy zrobili to przedstawiciele rządów, których UE dalej hołubi.

Nie wiem, czy byłabym w stanie hołubić swojego dłużnika wiszącego mi masę pieniędzy, gdybym sama dużo nie skorzystała.

Tak zwyczajnie, po ludzku.