czwartek, 1 grudnia 2011

Jak w godzinę nauczyć się biegać po wodzie?

Natrafiłam na śliczny filmik.
Nie powiem.
Nawet zaczęłam uznawać rzecz za prawdopodobną.
Przyjęłam za pewnik wszystkim znane "puszczanie kaczek", przeniosłam atrybuty kamienia na człowieka.
Jak twierdzą "wodni biegacze" kluczem do udanego sprintu po tafli wody jest nabiegnięcie pod odpowiednim kątem (wygląda to trochę jak skok wzwyż), z właściwą prędkością i techniką kroku.
To wygląda tak prawdopodobnie
Zwłaszcza, gdy robią to zapalone urwisy - młodzi, sprawni mężczyźni.




No i taki zawód.
Trochę mnie tknęło, gdy okazało się, że niezbędne są specjalne buty:)

Co tam.
Już nawet zaczęłam się rozglądać za odpowiednim zbiornikiem, na którym da się ćwiczyć.
Rozważałam, czy z tytułu nadwagi, nie pójdę na dno, mimo specjalnego obuwia?

Widziałam oczyma wyobraźni jakie zadziwienie wzbudzam w najbliższych:DDD

No i taki zawód.
Bo to okaz świetnie prowadzonej ubiegłorocznej kampanii reklamowej jednej z firm produkujących odzież sportową i turystyczną.

Jestem niepocieszona.

4 komentarze:

  1. Film interesujący, ale mnie on zdenerwował raczej. Odebrałam to jako takie małe oszustwo. I nawet nie bardzo wiem dlaczego tak się poczułam. Może dlatego, że bardzo przypomina filmy o prawdziwych zmaganiach sportowych? Tylko, że te akurat do niczego nie prowadzą? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znaczy film spełnił swoje zadanie.
    Miał poruszyć:)

    Do tego filmu dołączony był drugi, z wielkim logo firmy sportowej w tle, wyjaśniający w jaki sposób udało się przebiec po wodzie(podest pod lustrem wody).

    Nie zdecydowałam się reklamować niczego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podest... fajnie, też pobiegałabym w takim razie po wodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uroczo zabawne :)
    Nawet gdyby ktoś uwierzył nie powinien się utopić, byle nie zaczynał od skoku z mostu.

    OdpowiedzUsuń