Jeśliby ktoś powiedziałby mi rok temu, że będę piekła chleb, to uśmiałabym się.
Ten jest już trzeci.
Pierwszy upiekłam na drożdżach.
Był najciemniejszy.
Następny już na zakwasie ze śliwkami, morelami itd -bardzo ładnie się prezentował.
Prezentowany wyżej jest na wodzie(wcześniejsze były na mleku), rósł całą noc, piekł się w niższej temperaturze(150) 2 godz.
Siedzi teraz sobie w drewnianym chlebaku, owinięty lnianą ściereczką. Jest miekki cały tydzień.
Taka sobie ciekawostka:)
Apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńPadło mi na głowę z poczucia bezużyteczności.
W 3 miesiące na różne przetwory zużyłam 15kg maki i 10cukru.
Tak myślę, że trzeba wreszcie powiedzieć: DOŚĆ
Swoją drogą cukier w Niemczech:
http://www.lidl.de/de/Billiger/Zucker
Niewiarygodne!
OdpowiedzUsuń