niedziela, 30 czerwca 2013

Oslo-Norwegia -ciekawostki



 Widok ze szczytu skoczni Holmenkollen.
Z takiej wysokości skakał Adam Małysz - strach patrzeć w dół, cóż dopiero rzucać się w przepaść.


U podnóża skoczni, jak należy -  stoi i pilnuje porządku troll  - narciarz.Może nawet będzie skakał?

O godzinie 13.30 następuje zmiana warty przed Pałacem Królewskim - tu widać jednego z żołnierzy -  płci pięknej. Ta kita doczepiona do kapelusza jest elementem  stroju galowego.



Jakby ktoś miał wątpliwości ,czy Norwegowie mają poczucie humoru...

Widok z fiordu na słynny Ratusz. Wręczane są w jego wnętrzu Pokojowe Nagrody Nobla.
Tak wygląda największa w Europie sala  Ratusza w Oslo.


Norwegia była moim permanentnym marzeniem.
 Zdążyłam kupić cztery przewodniki przed każdą niedoszłą  do skutku, podróżą.
Te fiordy, ta przyroda...
W końcu stało się.
Szczęśliwie dopisała pogoda, przynajmniej częściowo - co wcale nie jest takie oczywiste.
Fontanna na placu teatralnym
Zobaczyłam, doświadczyłam tych krótkich nocy - słońce zachodzi około północy, wschodzi wpół do czwartej.
Mało mi potrzeba do szczęścia, ale bujność przyrody zachwyca.
Oczywiście udało mi się dostrzec różnice - dopiero kwitły tu piwonie i złotokap - czyli mimo  opóźnionej wiosny u nas  - różnica w wegetacji roślin wynosi około miesiąc.


Norwegia należy do najdroższych państw na świecie, a Oslo uznano za najdroższą stolicę .
Zanim pojechałam mówiono mi, że jak w Polsce coś kosztuje 1 zł, w Paryżu ta sama rzecz bdzie kosztować 3 zł, w Oslo trzeba wyjąć 7 zł z portfela.
Przydała się zgromadzona wcześniej wiedza na temat miasta - aby nie pójść z torbami.
Do jedzenia kupowaliśmy najtańsze jedzenie - czyli łososia i krewetki - na promocji są tańsze niż w Polsce.
Tym sposobem mimochodem zażyliśmy luksusu.




10 komentarzy:

  1. A ile jeszcze do obejrzenia zostało....

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Twoją przygodą kojarzy mi się pobyt w Mińsku Białoruskim jakieś 20 lat temu. Chcieliśmy się napić wódki, ale mimo że było to już państwo niepodległe, zażądano kupienie zagrychy. Wyobraź sobie naszą minę, gdy do czterech pięćdziesiątek dostaliśmy talerz na II danie... kanapek z kawiorem. Przy następnych kolejkach już mniej nam zależało na wódkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczna przygoda:)

    Ja pamiętam z Brześcia Białoruskiego.
    Aby napic się piwa, należało przyjść z własnym kubkiem (piwo było w wielkich beczkach).
    Też sporo lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jako ciekawostkę dodam od siebie że Stavanger droższy niż Oslo...
    Się cenią...
    :) zapraszam do Stavnager jeśli nie byłaś, urzeknie Cię, gwarantuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. z tym poczuciem humoru to przesadzasz. Norki to smutasy największe na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  6. z tym poczuciem humoru to przesadzasz. Norki to smutasy największe na świecie.

    OdpowiedzUsuń