niedziela, 6 lutego 2011

Leżąc na brzuchu

Przewracam się leniwie z boku na bok, puszczam swobodnie myśli - niech zażyją swobody.
To pobiegną tu, to tam. Zatrzymają się nad jakimś zagadnieniem. Płyną dalej swobodnie.
Rozważania przykuło słowo "ciasta". Myśli skupiły się nad nim. Takie konotacje przywołuje. Od razu daje odniesienie do wyobraźni.
Taka Pavlowa, bezą zwana.
Co za wygląd, co za smak. Na samo wspomnienie ślinka leci. Oblizywać się trzeba. Nawet na leżąco.
Myśli przechodzą płynnie dalej.
No tak, no tak.
Właśnie dziś miał odbyć się finał akcji w czasie której działacze na rzecz praw konsumentów i zdrowego rozsądku w Polsce ogłosili zamiar podjęcia masowego „przedawkowania” środków homeopatycznych.
Znalazł się nawet jakiś lekarz, który usiłuje uświadomić: "Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że homeopatyczne tabletki nie są ani „ziołowe” ani ” naturalne”- nawet homeopaci przyznają, że tabletki w rzeczywistości zawierają jedynie cukier i wodę.
No proszę, proszę.

Biorą ci ludzie jakieś tabletki z cukru i wody i myślą, że im pomaga?

Nawet niemowlęta tak myślą i poddają się zbiorowej psychozie.
Bo niemowlęta w dzisiejszych czasach są już tak zdolne, że mogą ulec efektowi placebo(skuteczne syropki na kaszel)i sam widok butelki z homeopatykiem powoduje zmniejszenie dolegliwości.

To się narobiło. Kto by pomyślał? Jeszcze nie tak dawno niemowlęta były zupełnie głupie i nieuświadomione w tym względzie.

Myśli krążą sobie dalej.
Szczepionki
Przecież np. wirusy do szczepionki na polio hoduje się m.in. na nerkach małp. Zdarzyło się, że niektóre z tych zwierząt były nosicielami białaczki.
Gdyby u dziecka obniżyła się odporność, może dojść do wyklucia choroby.
W ogóle w szczepionkach konserwantami są toksyczne substancje, takie jak rtęć(tiomersal), tlenek aluminium, formalina, antybiotyki.

Nawet zdarzają się złośliwcy, którzy obwiniają szczepienia tymi niechlujnie przygotowanymi preparatami, o wywołanie epidemii współczesnych chorób: ADHD, autyzmu.

Kiedyś czytałam o niedbałości firm je produkujących w trzymaniu standardów bezpieczeństwa.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba jest tak, że firmy produkujące mają się same kontrolować?

No to co to ma wspólnego z ciastem?

Tak sobie snuję rozważania, że lepiej i bezpieczniej pójść w pochód z hasłem o szkodliwości ciast - powodują tycie, a to jest przyczyną wielu chorób.

Natomiast homeopatia?
Jak ludzie chcą jeść ten cukier to niech sobie jedzą.
Komu to szkodzi? Lub inaczej: kto na tym traci?

P.S.
W myśl tej zasady bezsensowne jest ogłaszanie, że można leczyć klimatem(uzdrowiska won).

5 komentarzy:

  1. Do szczepionek podchodzę bardzo ostrożnie. W dzieciństwie poddano mnie oczywiście wszystkim obowiązkowym szczepieniom, ale teraz nie poddaję się ani szczepieniom p/grypie, ani p/wzw. Nawet na stół operacyjny położyłam się bez szczepień. Sam lekarz mi odradził.Tak samo ostrożnie podchodzę do preparatów wzmacniających odporność, nawet tych bez recepty. I innym radzę to samo.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja mam pewną awersje do szczepionek. Z racji zawodu szczepię ludzi w sezonie "grypowym" i zbieram relacje rok w rok. Nie zawsze jest to bezpieczne i takie dobre jak próbują nam przedstawiać producenci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam nawet pewną teorię spiskową przywiezioną ze Stanów ;) Wszyscy szczepieni przeciw grypie to w przyszłości potencjalni klienci aptek. Jakoby na starość mają nabywać leki na chorobę Alzheimera.
    Wszystko jakoby ma kręcić się wokół pieniądza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dowcipne ujęcie tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno czytałam, że ludzie byli odporniejsi kiedyś, bo najsłabszych wcześniej zabierały choroby.
    Ci co przeżyli nabywali trwałą odporność.

    Sprawa oczywiście jest złożona, skomplikowana. Długo by...

    Niewątpliwie jeśli szczepionki, to tylko te bezpieczne. A które to są, gdy klient wymusza niskie ceny a producent chce jak najwięcej zarobić(i do tego sam siebie kontroluje)?

    OdpowiedzUsuń