wtorek, 7 lutego 2012

Katarzyna W.

Zastanawiam się, gdzie podziało się miłosierdzie w ludziach.
Oczywiście "piję" do ostatnich tragicznych wydarzeń.

Małe dziecko nie żyje. Wysunęło się z rąk - takie rzeczy się nie zdarzają, ale tu się zdarzyło.
Tragedia i szok.
Młoda matka nie akceptuje tego faktu i ogłasza porwanie.

Przecież to dramat totalny. Pod każdym względem.
Nie ma możliwości, aby nie poniosła kary.
Wobec prawa i wobec ludzi.

To co się dzieje jednak, to zwyczajny lincz.
Czy nie ma nikogo kto by ją kochał?
Tę nieszczęśliwą matkę, która straciła dziecko?
Nikogo
Wszyscy bliscy są czyści jak łza, a odruchy serca zostawili na inne okazje.
ONA jest winna.
Ukamienować
Żeby chociaż ktoś znalazł na tyle wrażliwy, aby zdał sobie sprawę z bezmiaru boleści, nieszczęścia w całej tej sytuacji.
Dał wsparcie tej nieszczęśliwej.
Przecież to dramat taki, że powala na kolana.

W takich tragicznych sytuacjach istnieje wielka potrzeba wiary w Boga i jego miłość.
Niesie nadzieję i ukojenie

4 komentarze:

  1. W ludziach mnie przeraża, że kiedy drugiemu "powinie się noga", to często zapominają o miłosierdziu i "Bogu w sercu". Najgorzej, kiedy tłumek się zbierze. Wtedy jeszcze budzą się demony wzajemnego popierania się w jedynie słusznej racji i rozum odbierają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przerażającym jest, że nie zdają sobie sprawy jak okrutni są.

    Nie chciałabym napiętnować nikogo, ale to takie przygnębiające.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mario, wpisu dokonałaś 7 lutego, dziś mamy 29 luty i w tym czasie bardzo wiele się wydarzyło w tej sprawie. Chciałabym Cię zapytać czy dalej tak myślisz jak napisałaś czy może Twoje odczucia poszły w innym kierunku?

    OdpowiedzUsuń
  4. Temat uważałam za zamknięty w momencie pisania tekstu.
    Zresztą chyba potwierdziły się moje przemyślenia.

    Czy to ograniczenie?
    Nie wiem
    Wolę o ludziach myśleć lepiej niż gorzej
    Poza tym nie chciałam uczestniczyć w kopaniu leżącego.
    Tak sobie myślę, że taki ciężar nosi się w sobie bardzo długo, ale co ja mogę wiedzieć?

    Nie wiem czego ode mnie oczekujesz anonimie.
    Dla mnie w tej chwili jest to sprawa osobista bezpośrednich uczestników i nie zamierzam nikomu wciskać swoich mądrości i przemyśleń.

    OdpowiedzUsuń