Sobór Trójcy Świętej w Tbilisi |
Było to miasto bogate, rozwijające się, gdzie ludzie ścigali się na urodę swoich posesji, domów. Każdy chciał mieć piękniejszy.
Nadeszła Rewolucja Październikowa.Gruzję włączono do ZSRR. Właścicieli domów wypędzono. Piękne budynki znacjonalizowano. Zamieszkali w nich ludzie niepewni jutra, nie znający się na utrzymywaniu domu. Nie posiadający chęci ani sposobu, aby coś w nich robić. Stan ten trwał prawie 100 lat. Dopiero niedawno rząd gruziński uwłaszczył mieszkańców. Jak wygląda to miasto - nieremontowane od tylu lat?
Cóż - widok tych cudownych budynków w takiej ilości i takim stanie przyprawia o ból serca.
Do tego dochodzi brak infrastruktury turystycznej. Przygnębiające wrażenie.
Z innych ciekawostek...
Gruzini mają zwyczaj stawiać swe pojazdy na całym chodniku. Jak pada deszcz(a nas złapał), trzeba iść ulicą- wyprofilowaną jak przystało. Środkiem drogi jadą samochody, piesi brodzą w spływającej ze wzgórz wodzie idąc bokiem (chodniki robią za parking).
Gruzja jest naprawdę biedna. Nie ma przemysłu.
Jedyny zarobek to praca w rozwijającym się sektorze turystycznym (3-4 miesiące w roku), lub handlu. Młodzi ludzie emigrują za pracą.
W Gruzji urodziła się Stalin.
Również Putin spędził tu dzieciństwo, a jego matka dalej tu przebywa (w skrajnie ubogich warunkach).
Jeśli chodzi o słynną gruzińską gościnność - to tylko o niej słyszeliśmy. Najtańsze wino w przeliczeniu na nasze kosztowało w sklepie 19zł - było białe wytrawne, bardzo dobre. Podobno -gdy kupuje się od ludzi - wtedy jest taniej - nic na ten temat nie mogę powiedzieć
Jeden z uczestników wycieczki . Stoi on w pobliżu klasztoru Cminda Sameba W tle góra Kazbek (powyżej 5000m). |
Jaskinia Prometeusza | Przepiękna pieczara, pełna nacieków krasowych, z podziemną rzeką po której, przy odpowiednim poziomie wody, pływa się łódką |
Na zdjęciu faza końcowa przejażdżki trenera na nosach dwóch delfinów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz