wtorek, 11 listopada 2014

Listopadowy zbiór

Odkąd zaczęły się poziomki miałam dylemat?
Czyje one są? Kto może je zjadać?
Ja pielę, podlewam, użyźniam ziemię - a tu przychodzi taki ślimok(ak), wyżera owoc - a dla mnie zostają resztki.
 Co z takimi ślimakami zrobić (aby samemu pojeść owoce)?
Rozsypywałam skorupki jajek - słaby efekt.
Zebrałam więc całe to towarzystwo ślimacze i wyniosłam na drogę - niech idą w świat.
Proszę więc - oto mój późnojesienny zbiór.

4 komentarze:

  1. chociaz troche sie ostalo; mialam truskawki, ale wszystkie jeszcze zielone ptaki zjadly podobnie jak I pomidory :) artdeco

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam "Biblię jadowitego drzewa" - B. Kingslover.
    Zachwycam się i przymierzam do wyczytania wszystkich liter z dostępnych pozycji przetłumaczonych na polski:)
    Naprawdę świetna książka.

    Jeśli chodzi o owocki...
    Właśnie..
    Czasem pozostaje nam obyć się tylko smakiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jej ostatnia ksiazka mnie nie zachwycila calkowicie; bardzo podobala mi sie natomiast "The Bean Trees". Zapisalam sobie w kalendarzu na luty obcinanie winogron. Pieknie obrosly plot, obradzaja kazdego roku, ale nigdy owoce nie zdaza dojrzec, bo ptaki maja uczte. Mam nadzieje, ze jak zrobie z nich krzaki to bedzie mi latwiej ochronic owoce :) artdeco

      Usuń
  3. Muszę sprawdzić, czy jest tłumaczenie.
    Ona pisze takim soczystym,obrazowym językiem.

    Winogrona to moje ulubione owoce.
    Ja nie posiadam w ogrodzie.
    Myślę, że ten pomysł z krzakami to strzał w dziesiątkę. Możliwe również, że owoc będzie większy.

    OdpowiedzUsuń