niedziela, 7 lutego 2010

Altruizm

W seminarium duchownym w Princeton zaprojektowano doświadczenie na 40 nieświadomych niczego klerykach, mających wygłosić na ocenę krótkie kazanie.

Połowie z nich przydzielono tekst, na chybił trafił, różne tematy z Biblii.
Druga połowa otrzymała tekst przypowieści o dobrym Samarytaninie.

Egzamin odbywał się co 15 min w budynku sąsiednim.

Należało przejść obok wejścia przy którym leżał jęczący z bólu człowiek.
Dwudziestu czterech z testowanej grupy przeszło, nie zważając na błagalne jęki.

Ci którzy opracowywali temat o miłosiernym Samarytaninie, nie byli bardziej skłonni zatrzymać się, niż reszta.

Śpieszyli się wszyscy na egzamin. Spośród 10 uważających, że spóźnią się na egzamin, zatrzymał się jeden, spośród 10 uważających, że mają dużo czasu zatrzymało się sześciu.

Okazało się, ze największa empatię czujemy wtedy, kiedy w pełni skupimy się na kimś i połączymy się z nim emocjonalnie.


Tym, co może sprawić, że zechcemy pomóc komuś lub nie, jest skupiona na jego problemach nasza uwaga(nie podejrzewam, abyśmy specjalnie inaczej zachowywali się w życiu niż klerycy z doświadczenia).

Dlatego tak ważne jest w takich sytuacjach wyzwalanie takich, wydawałoby się bezproduktywnych emocji jak WSPÓŁCZUCIE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz