niedziela, 19 grudnia 2010

Neuschwanstein czli poczuj sie jak Gość






Kilkanaście lat temu, posiadając małe dzieci, postanowiliśmy z Wybitnym zrobić im frajdę i zawieźć do zamku szalonego Ludwika II Bawarskiego.
Zamek ten jest pierwowzorem dla zamku w Disneylandzie oraz logo na jego filmach.

Zamków właściwie jest trzy(taki był twórczy ten władca), ale zdecydowanie najpiękniejszy jest ten Neuschwanstein

Zajechaliśmy tam wczesną wiosną. Nabrzmiałe pączki liści
w szalonym tempie rozwijały się i sprawiały, że zieleniło się świeżą, czyściutką niewinnością.
Zamek położony jest na urwistej skale. Trzeba się zmęczyć, aby dotrzeć na górę.Pewnie jest to z pół godziny wdrapywania się.
Obchodząc miejsca wybrane(niestety, zamek jak co roku okresowo był w remoncie i część miejsc była niedostępna) zachwycaliśmy się pięknem budowli i rozległego cudnego krajobrazu.
Piękny widok roztacza się z mostu Marii.


Autor zdj. Anton Gluschenko (prawdopodobnie zrobił to zdjecie z helikoptera)



U podnóża zamku został Wybitny. Zmęczony jazdą zamówił sobie kawę.
Wracam z dziećmi z wycieczki na górę a tu siedzi przy okrągłym stoliku na którym stoi imbryk z gorącą pachnącą kawą.
Delektuje się urodą otoczenia, pięknym aromatem świeżo parzonej kawy. Siedzi rozluźniony i widać, że czuje się jak Pan Świata. Przysiedliśmy się szybko wymęczeni zwiedzaniem.
Też chcieliśmy się tak poczuć.

Marzenie nasze zostało zrealizowane szybciej niż się spodziewaliśmy.
Dostaliśmy rachunek.

Do dziś śmiejemy się, że nigdzie i nigdy więcej takiej ekskluzywnej kawy nie piliśmy.

P.S. Wszystkie zdjęcia z sieci

4 komentarze:

  1. A dzieci były chociaż zachwycone?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci niestety muszą przeżywać dyktaturę dorosłych.
    Co oni uznają za słuszne dzieciom musi się podobać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O! I to jest prawidłowe podejście. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż byś napisała, że te dwa kolejne zamki nie są blisko, a ten na ostatnim to Hohenschwangau - zamek jego ojca w którym mały Ludwik dorastał(i ten jest blisko), bo ktoś może pomyśleć inaczej, a mnie po prostu drażnią takie niedopatrzenia.

    OdpowiedzUsuń