poniedziałek, 23 listopada 2009

Jak dobrze mieć sąsiada




Zabrakło mi jajek na weekend.
Obiad, kotlety, co robić?
Co tam sklepy.
Idę do sąsiadów:)
Otwiera sąsiad
- Czy możesz pożyczyć choć ze trzy jajka?
- No wiesz z trzema to będzie problem:), uśmiechnął promiennie się sąsiad i przyniósł 10
Za jakiś czas oddaję dług i przy okazji pytam czy pamięta że pożyczał pieniądze ode mnie?
- A tak, tylko nie byłem pewien czy rozmieniałam czy pożyczałem:) - uśmiechnął się szeroko i poleciał oddać dług.
Sąsiad to dobry wynalazek.
Zdarza się, że jak podjeżdżam, to otworzy moją bramę.
Ja mam szczęście i samych miłych sąsiadów.

5 komentarzy:

  1. A mnie to irytuje moja sasiadka.
    Jest w ogóle niezorganizowana.
    W srodku nocy potrafi mnie obudzić, bo brakuje jej jajek do ciasta, a jutro ma gości.
    Albo dzwoni do drzwi w niedzielę rano, bo brak jej pietruszki do rosołu.
    W tej chwili, rzecz jasna, gdy biorę prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najgorsza jest dozorczyni mojego osiedla, która akurat pechowo
    ma mieszkanie pode mną...
    Straszna plotkara,
    musi zawsze wszystko wiedzieć...
    Potrafi całymi dniami siedzieć w oknie i patrzeć...
    Dosłownie...
    monitoring 24h / 7 dni w tygodniu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ma to dobre strony:DDD
    Możecie czuć się bezpiecznie jeśli chodzi o złodziei:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie! Always look on the bright side of life! ;D (http://www.youtube.com/watch?v=WlBiLNN1NhQ) ;D

    OdpowiedzUsuń