piątek, 6 listopada 2009

Mądrzenie się :)

W czasie dzisiejszego picia herbatki z moją koleżanka "Dobrą Wróżką"- o pokolenie starszą, doszłyśmy obie do konkluzji, że my jako naród nie potrafimy ze sobą rozmawiać.

Generalnie.

To co mówimy to zwykle są komunikaty.

Ponieważ nie nabyliśmy tej umiejętności w domach rodzinnych, bardzo nam jest trudno wypracować tego typu zalety.

Słowa krytyki, choćby najmniejszej oznaczają często dla nas negację osoby.

Przecież tak nie jest.

Zwykle krytykuje się zachowania,określa inne interpretacje tych samych spraw.

Nie ma to nic wspólnego z negacją osoby, którą możemy lubić, nawet bardzo.

Jeżeli ktoś stwierdził, że np ja się mądrzę, albo nie mam racji to czy znaczy to, że do niczego się nie nadaję w ogóle?
Proszę mi odpowiedzieć.
P.S.
Ja wiem, że się mądrzę :)
Małe są szanse, że się zmienię, bo lubię to robić - na zgubę słuchaczy albo czytelników :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz