wtorek, 10 sierpnia 2010

Strażnik moralności - proboszcz

W mojej dalszej rodzinie jest singielka.
Lata swoje ma.
Postanowiła ułożyć sobie życie z pewnym mężczyzną.
Po pewnym czasie, zostawił ja spodziewającą się potomstwa.

Życie toczy się dalej.
Urodziła i jako matka samotnie wychowująca postanowiła udać się do księdza i ochrzcić swoje roczne dziecko.

Usłyszała od proboszcza, że chyba nie spodziewa się, że jej dziecko będzie chrzczone z tymi z pełnych rodzin.

Kazał jej przyjść w poniedziałek, po ostatniej mszy. Chrzestni muszą przynieść zaświadczenie o odbytej spowiedzi, bo na pewno będą bez i sprofanują sakrament komunii

2 komentarze:

  1. Ludzki człowiek. Znam takie przypadki, kiedy w ogóle w takich przypadkach odmawiano chrztu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ludzki.
    Powiedz tylko czemu piana mi z ust poszła z ust jak to usłyszałam.
    Pewnie chora jestem?

    OdpowiedzUsuń