wtorek, 10 sierpnia 2010

Zatroskana gmina

Otrzymałam dziś propozycję jedyną w swoim rodzaju od Gminy.
Zakup paneli słonecznych za jedyne 15% wartości. Resztę pokryje UE ze swoich funduszy.
Ucieszyłam się.
Podchodziłam do tego tematu wcześniej, robiłam rozeznanie, mam orientację mniej więcej czym to się je i ile powinno kosztować. Swą decyzję odwiesiłam na kołek w oczekiwaniu na lepsze czasy i oto nagle jak gwiazdka z nieba taka wiadomość:)

Ucieszona czytam dalej
Wszystkie wstępne kroki Gmina już poczyniła - utworzyła zarząd , przygotowała się, że chętni ustawią się w kolejce - więc opiekunów funduszu jest kilku.

Czytam dalej.
Czytam

Na końcu wymieniona jest kwota, którą obywatel ma obowiązek(umowa odpowiednio zredagowana - nie można się z niej wycofać) zapłacić - te 15%

Patrzę i się zastanawiam, czy dobrze widzę

To jest dokładnie tyle ile bym zapłaciła prywatnie inwestując, bez żadnego dofinansowania.

3 komentarze:

  1. Dwa lata temu moja wsiowa gmina miała mieć podobny pomysł. Skończyło się na ankiecie wśród mieszkanców. Ale też wychodziło, że jak by to zrobić samemu i bez funduszy unijnych to taniej wyjdzie a i urządzenia będą twoją własnością bez żadnych ograniczeń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę, proszę.
    Nie jest to przypadek odosobniony.
    A już miałam nadzieję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoją drogą zaczyna mi spadać szok spowodowany zadymą wokół krzyża przed PP

    Oczywiście, że nie chodzi tym ludziom o krzyż, tylko o co innego

    Kurde
    Albo zgłupiałam totalnie

    OdpowiedzUsuń