poniedziałek, 21 grudnia 2009
Hu hu ha Nasza zima zła
Gdy chodzisz dumny i blady bo posiadasz nieruchomość, ogrzewasz ją zimą, to czasem zamieniasz się w psa na łańcuchu - nie wolno Ci jej odstąpić.
Stajesz się niewolnikiem tego co posiadasz.
Dlaczego?
Ano dlatego, że w rurkach centralnego zwykle płynie woda.
Jak woda zamarza, to zwiększa swoja objętość.
Nawet metalowe rurki tego nie zdzierżą.
Po prostu pękają, a woda zamiast płynąć rurką, płynie rzeką po mieszkaniu.
Czy tego doświadczyłam?
Ależ oczywiście.
Mróz, zimno, że wszystko ci się trzęsie, a tu trzeba coś z awarią zrobić.
Szukać specjalisty, w międzyczasie zabezpieczyć przed szkodami co się da.
Ciemno, zimno, a w domu to najlepiej u sąsiada jest:)
Można w rurki nalać glikolu - zimą nie pękną, ale gdyby zdarzyło się kiedykolwiek, to zamiast rzeki wody na podłodze, masz rzekę glikolu, a podłogę do wymiany w najbliższym czasie.
Samochody
Wbrew nazwie jakoś same chodzić nie chcą.
Jak zatankuje się złego paliwa(ropa), to przy dużych mrozach też nie odpalą.
Czy mi się zdarzyło?
Ależ oczywiście:)
Do zimy zwykle trzeba się przygotować:)
Tak słodko wygląda ONA przez okno:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie czuje się niewolnicą bynajmniej.
OdpowiedzUsuńW moim górskim domu w rurkach nie płynie woda. W nich płynie borygo. Koncentrat bym nawet powiedziała. Całe 80 litrów.
W nosie mam temperaturę zewnętrzną.
Mieszkanie na poddaszu jest o tyle niewygodne,że całe ciepło ucieka przez nieszczelny dach...
OdpowiedzUsuńZima jest najgorszą porą roku, nawet te piękne widoki za oknem nie są w stanie zamaskować niskich temperatur.
W prawdzie mówi się, że gdy jest gorąco to już bardziej się rozebrać nie da, a gdy zimno zawsze można coś założyć...
Kiciaf
OdpowiedzUsuńPo prostu nowoczesność w domu i zagrodzie:)
Pomyślę, pomyślę:)
Szefowa Bonda
Najbardziej dokuczliwe są na pewno nierówne temperatury ścian wewnętrznych, bez wzgledu na to na jakim poziomie występują.
Najłatwiej o to oczywiście jest na poddaszu (dobrze mówisz - źle zaizolowany dach).
Współczuję
...a w moim pokoju Ojciec zamontował więcej grzejnikowych żeberek i jest zbyt gorąco.
OdpowiedzUsuńTak źle i tak niedobrze.
Szefowa Bonda-> mieszkałam przez rok na stancji u zakonnic (!!! :D) i to na poddaszu.
Myślałam,że w zimie będzie ze mnie mrożone mięso, a wiosną i wczesnym latem...było tam jak na grillu.
Pozdrawiam...
Kiciaf...masz rację w nosie to mieć i tyle.
Dokładnie:D
OdpowiedzUsuńZimą zimno,a w lato sauna:D
Żyć nie umierać w takim mieszkaniu:D