czwartek, 10 czerwca 2010

Bieda i jej oblicza

Wśród wielu klientów odwiedzających sklep ta osoba się zdecydowanie wyróżnia.
Ma chore dziecko(umysłowo i fizycznie), bijącego ja męża, bez domu - ciągle coś wynajmują.
Jest to silna osobowość oraz wybitne lenistwo.
Dziwne i niezrozumiałe jest zachowanie takiej osoby.
Na początku budzi niepokój i niechęć.
Jak dostanie pieniądze na dziecko, to kupuje w dużej ilości jakieś łakocie i na terenie sklepu pożera je łapczywie(tak, aby nie musiała się z nikim dzielić).

Jest obdarzona wielką uczuciowością a jednocześnie gruba i niechlujna.

Uśmiecha się do innych, zagaduje, za wszelką cenę szuka akceptacji.

Upokarzana przez męża(nie raz przychodziła cała posiniaczona), nie raz przyłapana na drobnych kradzieżach, jednocześnie całymi dniami spaceruje z córką na wózku.

Nie akceptowałam jej zachowania, było trudne do zniesienia dopóki przypadkiem nie porozmawiałam z dziewczyną z opieki społecznej.

Okazało się, że dba o dziecko, dom utrzymuje w czystości, przygotowuje posiłki.

Prosta dziewczyna, z wielką niechęcią do jakiegokolwiek zajęcia - nie lubi pracować. Tak kiepsko ułożyło się jej życie i raczej lepiej nie będzie.

Dziecko jest duże, ma dużo siły i teraz również ono bije matkę.
Nie da rady mu nic wytłumaczyć.
Jest agresywne i już.
Często zastanawiałam się, czy dobrze się stało, że opiekuje się nim matka, która nie miała potrzeby jeździć z nim na rehabilitację.

Zrozumiałam, że egoistyczne łapczywe jedzenie smakołyków to jedyny luksus na jaki ją stać - a każdy chce mieć go odrobinę - łatwiej wtedy trwać.



Mój stosunek zmienił się.

Rozumiem i akceptuję ją - wliczam w koszty irytację jak dostrzegam po jej wizycie jakieś braki towaru.

Takiej osobie można pomóc biorąc ją na utrzymanie, inaczej nie da rady.
Nie potrafi inaczej, nie rozumie, inne zachowanie jest poza jej zasięgiem.
Ma wdrukowane życie na cudzy rachunek.
Opieka nad chorym dzieckiem, które nie raz było jej odbierane, jest usprawiedliwieniem takiego zachowania.


Tylko kto chce wziąć dorosłego, zdrowego człowieka na utrzymanie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz