Wchodzi młody człowiek(ok 30), zaniedbany, brudny.
- Czy można oddać butelki po piwie?
- Można, ile?
- 8
Wydaję mu pieniądze i na zakończenie(pusty sklep), mówię: - masz się umyć.
Spojrzał "spode łba", poszedł.
Za godzinę wraca.
- Czy można oddać butelki?
- Jak się umyjesz to przyjmę.
- Umyję się
Zastanawiam się jak straszna się zrobiłam.
Klient nie może załatwić spokojnie swoich spraw, tylko musi się myć.
Bójcie się.
Nie umiałabym tak zareagować, toteż już się Ciebie boję ;)
OdpowiedzUsuńPrzecież nie masz się czego bać:DDD
OdpowiedzUsuńW tym roku zużyłam już 2 odświeżacze powietrza.
OdpowiedzUsuńZa młody, żeby się nie mył.
W nosie mam co sobie pomyśli, grunt żeby się umył.
Do tego nie jeden sklep w mojej miejscowości.
OdpowiedzUsuńDo mnie jednak przychodzi:)
Mario, nie przypuszczałam, że ty taki kaganek oświaty nosisz w sobie... :)
OdpowiedzUsuńTo nie kaganek, to całe ognisko.
OdpowiedzUsuńMam pedagogiczne zacięcie:)
Szczęście ma ta młodzież, że nie zostałam nauczycielką