Zasadziłam dziś kwiaty na balkonie.
Na razie 28, w przewadze pelargonie.
W sumie można się zastanawiać po co narobiłam się dziś i zorganizowałam sobie robotę na cały sezon.
Na szczęście pelargonie nie są wymagające. Wręcz jak przeschną, to obficiej kwitną.
Przez parę sezonów miałam surfinie - to dopiero jest zjawisko, ale ile pracy wymagają.
A jak się nie dopilnuje, to bezpowrotnie tracą urodę.
Rozpoczęłam też przycinanie bzów. Mam takiego jednego zaszczepionego na pniu - pojedynczy.
Jest już taki duży, że nadszedł czas na zdyscyplinowanie go.
Bedzie dużo kwitnących gałęzi do rozdzielenia.
Ja jeszcze zwlekam, bo wyjątkowo zimno w tym roku.
OdpowiedzUsuńTeż będę miała pelergonie.I szałwię. Wszystko w czerwieni.
Jarzębina już kwitnie.
To dobra pora na sadzenie, bo łatwo się przyjmie:)
OdpowiedzUsuńTeż mam w czerwieni.
Moje ulubione to różowo-białe.
Nie było jednak takiej ilości.