sobota, 1 maja 2010

Odświeżanie codzienności

Moje różaneczniki szykują się do kwitnięcia


Zrobiłam sobie miesięczny kalendarz sukcesów.

Na wielkiej płachcie papieru wymalowałam dni miesiąca.
Przywiesiłam w strategicznym miejscu w kuchni. Na widoku.

Na samej górze wymalowałam motto:

"W konfrontacji strumienia ze skałą, strumień zawsze wygrywa - nie przez swoją siłę, ale przez wytrwałość." - Budda

Określiłam, co może dla mnie być sukcesem w danym dniu, i zaznaczam.
Tego dnia zrobiłam coś w tej dziedzinie, a również w innej.
Następny dzień jest słabszy, ale się mobilizuję.

Już trzeci miesiąc tak działam.

Muszę powiedzieć, że mnie to aktywizuje.
Zauważyłam tendencję zwyżkową z kwietnia w stosunku do marca.

Jestem optymistką i wierzę, że maj będzie jeszcze lepszy.

Zdarzyło się również , że zarzuciłam całkowicie jeden z punktów.
Myślę jednak, że przyjdzie czas i wrócę do tego wyzwania na poważnie.

Tak sobie urozmaicam codzienność:)

3 komentarze:

  1. Ściągam od Ciebie ten pomysł :)
    Idę zatem wcierać w ciało balsam wyszczuplający :))) Już nie odkładam tej czynności na potem.

    OdpowiedzUsuń
  2. :DDD
    Od czegoś trzeba zacząć.
    Wyzwania bywają mniejsze i większe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Konfliktowa jak zawsze błyskotliwa :-)

    Bardzo dobry pomysł, Mario, dopinguję!

    OdpowiedzUsuń