środa, 13 stycznia 2010

Dumał nie dumał

Zastanawiam się nad niedołężnością.
Na ile mamy prawo upominać się u bliskich o opiekę.
Ile nam się należy?
Czy może nic nam się nie należy?

Może nasz egoizm na starość robi się wszechwładny, nie mający skrupułów?
Co można zrobić aby życie naszych dzieci nie stało się jednym wielkim obowiązkiem i brakiem perspektyw z tego powodu?
A może nic nie można zrobić?
Bóg tak chciał?
Ślepy los?
Żeby chociaż łatwiej można było zorganizować sobie życie w chorobie.
Czuć się do czegokolwiek przydatnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz