wtorek, 12 stycznia 2010

Zawieje i zamiecie

Zawiać to i zawiało, ale do zamiatania się nie kwapi.
Chyba pójdę na skargę.



W sumie studentów można by pogonić:)

5 komentarzy:

  1. auuuc, to musialo bolec!

    u mnie dzis zwalali snieg z dachu bloku, bardzo widowiskowo bylo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te maluszki zasypane śniegiem mnie rozczuliły...

    OdpowiedzUsuń
  3. 79ty w Gdańsku to było coś! Przez kilka dni miasto stało. Nawaliło tyle śniegu, że tramwaje z torów powypadały unoszone na śnieżnej poduszce. Zamknęli wszystkie szkoły. Całą paczką przez kilka dni pomagaliśmy ekipie tramwajarzy oczyszczać tory i stawiać wagony z powrotem na tory. Drogi były nie przejezdne dopuki nie wywieziono śniegu za miasto. Nie było go gdzie odgarniać. Trójmiejska szybka kolejka też stała. Całe miasto przez kilka dni poruszało się na piechotę a ludzie i tak do pracy docierali.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj skrzaciku:)

    Mnie też rozczulił ten dokument.
    Pomyślałam również jak niewiele trzeba, by przyroda nas ujarzmiła.

    Choć zima jest piękna - właśnie taka. Uciążliwa, zjawiskowa, srebrzysto-biała.
    Panuje cisza, czystość.
    Uosobienie niewinności:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To niesamowite, że nie było już gdzie odgarniać śniegu i trzeba było za miasto go wywozić, a ludzie dalej chodzili do pracy!
    Wygląda na to, że te plakaty z socrealizmu zrobiły swoje i zadziałały "ku pokrzepieniu serc".

    Nie wie jak teraz idzie tegorocznej zimie, ale dopóki miałam okazję ją obserwować, wyglądało na to, że ma szanse dobić do jakiegoś rekordu...

    Samochody tańczące na lodzie wyglądają zadziwiająco!

    OdpowiedzUsuń