wtorek, 18 stycznia 2011

Ofiary Rosji

Dzisiaj będzie poważnie.

Rozmyślam o ofiarach stalinowskich, w tym polskich oficerach którzy zginęli pod Katyniem i w innych miejscach.

W czasie rządów Stalina rosyjskich ofiar było(za Sołżenicynem)56-58 milionów w latach 1918-1956
Średnio wypada więc na rok więcej niż 1.5 mln osób.

Przede wszystkim były to osoby niewygodne- wykształcone, społecznicy, ludzie którzy coś osiągnęli i można im było to zabrać pod byle pretekstem.

Często ludzie przypadkowi. Znaleźli się w nieodpowiednim czasie i miejscu. Trwała budowa np. kanału Białomorskiego, czy też Wołga-Don, czy kolei przez Syberię, potrzebna była siła robocza.
Łapało się wiec kogo popadło i na zsyłkę pod byle pretekstem, ale z wysokim wyrokiem.

Racje żywnościowe w takim łagrze to było 300g chleba i jakaś rozgotowana breja na przegniłych warzywach na dzień. Ludzie masowo umierali z głodu i przemęczenia - do kopania ziemi nie mieli żadnych narzędzi. Rozdzielano rodziny i znajomych do różnych obozów.
Elita, śmietanka narodu umierała śmiercią powolną, niespektakularną, bez rozgłosu. Otoczona hańbą pseudoprzynależnosci.

Stan taki utrzymywał się latami przed egzekucją na polskich oficerach, a również długo po niej.

Ja rozumiem, że krzywda polskich rodzin jest ogromna.
Mniej już rozumiem to łapanie za gardło Rosję i przymuszanie do przyznania winy.

W Rosji cała ziemia przesiąknięta jest krwią elit.









P.S. Oczywiście wszyscy o tym wiedzą

2 komentarze:

  1. Mnie to wręcz niepokoi to łapanie Rosji za gardło.
    Podobnie jak i pokładanie wiary w pomoc sojuszników.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jesteśmy jednomyślne:)

    OdpowiedzUsuń