Muszę się chyba zapisać do klubu Poszkodowanych przez Pikutka.
Całe życie operuję nożem i wydawało się, że już się nauczyłam.
Prawda jest jednak okrutna, zweryfikowana przez urżniecie następnego palca.
Sprawa wydaje się beznadziejna.
Pikutek szaleje w kuchni.
Tnie nawet zamarznięty chleb(ach ten Dyzio Niedowiarek).
Zamarznięty chleb?! Takich ekscesów w kuchni to nawet ja nie wyczyniam :)))
OdpowiedzUsuńTo Dyzio
OdpowiedzUsuńAkurat. Dyzio to leży i marzy. Wyłącznie ;)
OdpowiedzUsuńA fakt coś w tym jest. W związku z tym wszystkie moje noże są odpowiednio tępe...
OdpowiedzUsuń