niedziela, 6 września 2009

Owoce lasu









Kocham jesień.
Moja ulubiona pora roku.
Lubię chodzić po deszczu, patrzeć na mgły poranna, rozciągnięte miedzy liśćmi babie lato.
Spokojnie, kojąco, powolutku. Czas zbiorów. Tego co najlepsze.
Parę zdjęć z dzisiejszego spaceru po moim kochanym lesie.






4 komentarze:

  1. Trzecia fotka szczególnie mnie zauroczyła.
    Tam mogłabym pospacerować.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie mów mi tylko, że nie myjesz tych owoców przed jedzeniem!
    Mój ojciec tak ma.
    Zjada znalezione poziomki i maliny wprost z krzaczka.
    Gdy krzyczę na niego, twierdzi, że mycie odbiera im smak.
    Nie mogę tego pojąć.

    Od razu zwróciłam uwagę na tę pajęczynę.
    Nie powiększam, bo boję się pająków.
    Dziś rano zobaczyłam takiego gościa w swojej łazience. Wszedł przez otwarte okno.
    Jeszcze do siebie nie doszłam po tym spotkaniu;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie myję. Chyba mam coś wspólnego z Twoim ojcem:)
    Opłukane wodą nie nadają się do spożycia DDD
    Pająka na pajęczynie nie ma. Poszedł pewnie na panienki:), albo przyczaił się w kątku, zakątku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam:)
    Ja głównie chodzę po wertepach takich jak na drugiej fotce. Borówki wyjadam garściami. Jeżyny już się kończą.
    Zdarzają się jeszcze jagody.
    Grzyby podziwiam i zostawiam, aby cieszyły oczy i ewentualnie gardła innych.
    Świetnie jest.
    Na trzeciej od końca( z moją ręką) jest pajęczyna zwana "babim latem". Niestety poszłam za późno i rosa już odparowała. Można pstryknąć i powiększyć:)

    7 wrzesień 2009 13:17

    OdpowiedzUsuń