wtorek, 8 września 2009

Dziennikarstwo ku pokrzepieniu serc

Żebyście wiedzieli kto kupuje tę gazetę(jeden tytuł)? Kto pisze dla niej, łatwo sprawdzić.
Czy jest coś dziwnego w popularności tej gazety?
Czyż nie jest dobrze zacząć dzień stwierdzając, że świat składa się z takich....

Chciałam tylko pokazać, co można wypisywać z "dobrym", pożądanym skutkiem.
Tak na poprawę humoru:)







4 komentarze:

  1. Wiem, kto kupuje ten tytuł.
    I jeszcze taki z programem telewizyjnym.
    Gdy proszę uczniów o przyniesienie prasy czytanej przez domowników, leży toto niemal na każdej ławce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Konfliktowa
    Ja handluje miedzy innymi gazetami.
    Byłabyś bardzo zdziwiona.
    Ja na początku nie tylko oczy, ale i buzię otwierałam ze zdziwienia.
    Nie do wiary!
    A jednak!
    Cóż można powiedzieć?
    Lepiej przemilczmy sprawę.
    Zastanawiam się na ile jest to zjawisko jednak genialne?

    OdpowiedzUsuń
  3. ...a ja chcę pisać do "F" normalnie będę jak opium dla mas.


    Niestety "F" i "SE" kupuje inteligencja też i czyta cichaczem.

    Całe szczęście u mnie w domu od lat ja kupuję prasówkę i pilnuję ,żeby sie nikt nie faszerował guanem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fotografie i teksty są tak dobrane, ze ja turlam się ze śmiechu( mam codziennie do wglądu).
    Też trzeba być dobrym, aby tak pisać i składać.
    Tragiczne jednak jest to, że niektórzy wierzą w te brednie i powtarzają.
    Bo i wypowiadający się autorytet można poczytać, i pośmiać się, to w końcu nie wiadomo w co wierzyć?
    Na pewno jest to jakiegoś rodzaju zjawisko.
    Nic nie pomoże zapieranie się nogami:)

    OdpowiedzUsuń