wtorek, 11 sierpnia 2009

Hillary Clinton i jej feminizm

Ciekawe czy to była pomyłka, czy specjalnie tłumacz źle przetłumaczył, czy też pani H.Clinton źle je zinterpretowała.
Dziś zadano w Kongo w Afryce pani H. Clinton pytanie: co pan prezydent myśli o sprawie(chodziło o międzynarodowe relacje). Odpowiedziała, że to ona jest teraz sekretarzem stanu i nie jest rzecznikiem swojego męża.
Zareagowała impulsywnie.
Kobiety często postrzegane są jako piękny, głupi dodatek do mężczyzny. Sama kiedyś tego doświadczyłam próbując wiele spraw załatwić. Odsyłano mnie abym przyszła z mężem. Nie powiem czasy się zmieniły i w marketach budowlanych nie spotykam się już z ironicznym pytaniem:"A coo? Chce pani kupić?"
Polska zdecydowanie się zmienia na lepsze:)
Afryka niestety jest bardzo w tyle. Dlatego zastanawiam się czy nie była to wpadka specjalna, aby zwrócić na ten olbrzymi problem uwagę.
Czy jestem feministką?
Nie wiem.
Na pewno nie jestem i nie pozwolę się traktować jak obywatel II kategorii.
Tym sposobem reakcja pani Clinton wzbudziła mój aplauz:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz