Przed moim domem każdego roku sadzę hiacynty, które nacieszyły mnie swoim widokiem i zapachem wewnątrz.
Cebule systematycznie lądują na rabatce przed domem.
Wracałam wczoraj nocą.
Był ciepły, wilgotny wieczór.
W powietrzu unosił się przecudnej urody słodki, intensywny zapach.
Rozejrzałam się wokół szukając sprawców tej niespodzianki.
To moje zeszłoroczne hiacynty rozkwitły.
Co za wiosna:)
Dzisiaj fotografowałam sobie pąki na żywopłocie w pełnym słońcu... Ech, a moje hiacynty, będą sobie kwitły w tym roku bezemnie...
OdpowiedzUsuńTyle jeszcze kwiecia pachnącego będzie jak wrócisz.
OdpowiedzUsuńChoćby bzy, jaśminowiec, kalina koralowa.
Ja tez czekam na te zapachy.
Bardzo lubię:)