Jest to jedna z róż, która prawie zmarniała mi w tym roku. Najpierw przycinałam ją jak zwykłe,bo sadziłam dużo i zapomniałam, że jest pnąca. Jak wreszcie zorientowałam się, zakwitła tak bujnie, że cała była okryta niewinnością. Do tego powtórzyła kwitnienie. Wzbudzała zachwyt. Teraz pojedyncze kwiatuszki rozkwitły. Ciekawe, czy niewinność wzbudza w kimś jeszcze zachwyt? Wszystko wiedzieć, mieć doświadczenie to są bardzo pożądane cechy. A jak trafi się ktoś niewinny, naiwny to co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz