poniedziałek, 20 lipca 2009

Patrzysz i widzisz

Zapytałam zaprzyjaźnionego informatyka, jak to jest, że niektórym do licznika dołączyła się reklama( bo taką uzyskałam odpowiedź gdy zapytałam zaprzyjaźnionego blogowicza o reklamę u niego)? U mnie nawet jak wybierałam rożne liczniki nic się nie doczepiło.
Usłyszałam odpowiedź zaskakującą choć oczywistą: Bez zgody właściciela bloga żadnych reklam nie ma, a za każdym kliknięciem na reklamę idą pieniądze od reklamodawcy do właściciela bloga.
Opowiedział również historię o amerykańskiej nastolatce, która zainstalowała kamerę na kompie i codziennie opowiadała o problemach swoich i przyjaciół. Blog zrobił w USA furorę- takie to było dowcipne, z życia wzięte, mądre. Oczywiście poszły reklamy, pieniądze itd.
I nagle wyszło na jaw, że wszystko to jest nagrywane w studio, wszystkie teksty pisane przez specjalistów psychologów zajmujących się problemami ludzi w tym wieku, cudowne dziewczę przychodziło co ranek, odgrywało swoja rolę i szło spokojnie do domu.
Dlaczego o tym piszę?
Bo boli mnie tamta odpowiedź usłyszana od człowieka do którego miałam zaufanie.
" A zatem mówię, że są zarazy i ofiary, i nic więcej. Jeśli to mówiąc staję się sam zarazą, przynajmniej się z nią nie zgadzam. Usiłuję być niewinnym mordercą. Widzi pan, ze nie jest to wielka ambicja"- A.Camus " Dżuma"

7 komentarzy:

  1. ...jakoś rozumiem ten ból...bezinteresowny brak szczerości boli niesamowicie. A słowo "ufam" zyskuje inny wymiar.

    A ja upieracie posiłkuję się tytułem książki Beaty Tyszkiewicz " NIE WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ" I ŚWIADOMIE JESTEM POD PRĄD. Odmówiłam zalinkowania na popularnym blogu, bo nie... Mam w nosie popularność i tyle. Wolę hermetyczną wolność słowa w kameralnej scenerii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Emily
    Kładziesz balsam na moją duszę, bo w tym wszystkim zastanawiam się czy nie za wielki dziwoląg ze mnie, że takie oczekiwania stawiam innym:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...nie jesteś dziwoląg, po prostu JESTEŚ LUDZKI CZŁOWIEK I JESTEŚ SZCZERA. Szczerość za szczerość.
    A poza tym Pani Mario, coraz bardziej lubię tego Pani bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Emili
    Szczerość za szczerość
    Ja lubię coraz bardziej Ciebie:)
    A jak mi będziesz dalej słodzić to wpadnę w uwielbienie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakżeż człowiek łasy jest na pochlebstwa. Wcale to oczekiwanie nie zmniejsza się z wiekiem:)
    Jakbyś nie wiedziała to Ci mówię:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozwolę sobie na wtrącenie swojego komentarza. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kwestią 'pochlebstwa versus krytyka'. Co jest bardziej rozwijające i mobilizujące? Oczwiście, że krytyka, mam na myśli krytykę konstruktywną nie zwykłą czy złośliwą. W wielu miejscach można się spotkac z prośbami o taki rodzaj krytyki. Uważam to za wiele bardziej wartościowe. Nie mówię, że nie należy ludziom schlebiać, ani cieszyć się ze spływających superlatyw, ale to dzięki krytyce świat idzie na przód i ciągle się ulepsza. Jednak często popadamy w pułapkę pochlebstwa. Może tutaj daję wyraz mojej nieufności, ponieważ wiem, że schlebiając można manipulować ludźmi, dlatego pozostaję nieufna wobec pochlebców i zawsze, mimo początkowego buntu, bardziej ceniłam sobie ludzi, których stać było właśnie na ową konstruktywną krytykę. Nie zaprzeczę jednak, że od czasu do czasu spływający komplement jest jak najmilej widziany, a czasem wręcz niezbędny:)
    Co o tym sądzicie?
    (odnoszę się do następnego posta i zwracam się per 'TY' zgadzając się ze stwierdzeniem, że wiek nie ma znaczenia)

    OdpowiedzUsuń
  7. Marynqa
    Z ust mi wyjęłaś. Próbuję to zwerbalizować od jakiegoś czasu. Ty wyłożyłaś pięknie kawę na ławę- że tak to określę.
    Prawd a jest jednak również to, iż mało dobrych słów sobie mówimy nawzajem, a one mają taką moc, że rozkwitamy pod ich wpływem.

    OdpowiedzUsuń