środa, 17 listopada 2010

Bestia ujarzmiona- Anny Bartuszek

Chciałam dziś opowiedzieć o przeczytanej książce.

Ponieważ jest to mój blog, a u siebie mogę wszystko...


Wspominając lektury takie jak "Madame Bovary"G.Flauberta, "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" M.V.Llosa, czy też "Alicja w krainie czarów" L.Carrolla, zastanawiam się jaka jest prawda o kobietach.

Z tych lektur wynikałoby, że bohaterki szukają czegoś więcej niż to, co oferuje im świat.

Dążą do wytyczonego celu błądząc, kalecząc się, raniąc siebie i bliskich. Towarzyszy im poczucie wiecznego niespełnienia.
Są zdeterminowane, odważne. Idą stanowczo pod prąd, wbrew utartym schematom społecznie akceptowanego zachowania. Wszystko stawiają na jednej szali - choćby miało skończyć się najgorszym.

To są postacie fikcyjne. Dzięki kreacji autora, zaistniały. Pewnie miał on jakieś wzorce które go fascynowały.

Taką osobą wyjątkową która może fascynować, jest autorka proponowanej dziś książki - Anna Bartuszek.

Ania choruje na SM


Brak zgody na to co ją spotyka, teatr jaki urządza innym współpracownikom aby nie połapali się, że może być coś z nią nie tak.
Determinacja z jaką najpierw zaprzecza istnieniu choroby oraz późniejsza stanowczość z jaką podejmuje walkę o pełną sprawność.

To książka pamiętnik .
Nie ma mydlenia oczu, lekkich i łatwych decyzji, i wypowiedzi.
Mamy tu trochę przemiany Alicji .
Wyjście ze świata młodych, pięknych, zdolnych, zdrowych - gdzie w zasadzie idziesz tam gdzie ktoś Cię pokieruje, do świata dojrzałych decyzji i podejmowania odpowiedzialności za jutro (bo musi ćwiczyć ze wszystkich sił aby odzyskać sprawność).

Na naszych oczach rodzi się kobieta silna, która sama chce decydować o swoim życiu.
Kobieta która chce się realizować i dąży do tego mimo wielkich ograniczeń. Nadzieja towarzyszy jej na przekór wszystkiemu, mimo, że kolejne lata z chorobą zmuszają do nieciekawych refleksji.
Żyje z pasją, na przekór, na złość. Z tych silnych emocji czerpie siłę do walki z chorobą.
Łączy w sobie skrajności: kruchość i siłę, uśmiech i łzy.
Bezkompromisowo dąży do celu. Łączy wolę walki, cierpliwość i wytrwałość.

Dla czytelnika jest to lekcja przede wszystkim dotycząca rozpoznawania objawów SM- u, choroby z która walczy Ania.
Lekcja również określania swoich celów, wytrwałości, cierpliwości oraz jednego z najważniejszych -świadomości, ze razem jest łatwiej.

Serdecznie polecam książkę do przeczytania.

To taki odpowiednik poradnika rozwoju osobistego w czasach najtrudniejszych, najcięższych.
Jak najbardziej osobistego

Tak odbieram książkę

5 komentarzy:

  1. Najpierw osobista refleksja.
    Tak sobie rozmyślam nad tym "światem dojrzałych decyzji i podejmowaniem odpowiedzialności za jutro"... Przed laty tęskniłam za taką możliwością, sądziłam naiwnie, że to wyjątkowa frajda. Teraz coraz częściej myślę, że znów chciałabym być dzieckiem... Bo to był taki beztroski czas, gdy nie trzeba było się o nic martwić, bo inni podejmowali za mnie decyzje.

    Ciekawie napisałaś. Świetne wprowadzenie. Podoba mi się, że Twoje opinie są zawsze takie przemyślane i dojrzałe. U mnie jest zwykle za dużo egzaltacji. Zmykam więc do pracy nad wyciszeniem własnych emocji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z opinią Konfliktowej odośnie recenzji :)
    Bardzo dobry wpis i świetna wiadomość, że książka Ani ukazała się drukiem - gratuluję!!!
    Z Chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Konfliktowa
    Proszę pisz o sobie tylko dobrze
    Mnie się Twoje wpisy, wypowiedzi bardzo podobają.
    Masz zwyczajnie inne doświadczenia i to rzutuje na charakter Twoich opinii.

    Jeśli chodzi o dojrzałość, to zwyczajnie nie ma innej drogi(tak myślę)
    W pewnym wieku niedojrzali ludzie określani są jako infantylni i otoczeni raczej złymi emocjami

    Konfliktowa, Marynqa
    Bardzo dziękuje za miłe słowa:)

    Książkę Ani trzeba nie tylko przeczytać ale i posiadać, bo bardzo motywuje, i na pewno warto będzie do niej wracać

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Ewę i Kerna3l
    Jest mi niezmiernie miło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mario, wiem, że jesteś baaaardzo wyrozumiała. Doceniam to :)

    OdpowiedzUsuń