poniedziałek, 8 listopada 2010

Wybory samorządowe - ciekawostki

Okazuje się, że wśród kandydatów na radnych znalazł się człowiek który ...współpracował, podpisał itd.

Bardzo interesujące.
Jeszcze w zeszłych wyborach o ewentualnej przynależności mówiło się gdy radnym ktoś już był - wtedy sprawdzano kandydatów.
W związku z powyższym ogół nie wiedział, jak to z radnymi było.
Teraz nadeszły zmiany.
Trzeba wcześniej zadeklarować, co i jak.
Oto efekt - wszyscy mogą przeczytać, że taki a taki współpracował.

Czy coś to zmienia?
Chyba jednak dużo.
Można docenić odwagę delikwenta narażającego się z własnej woli na ostracyzm.
Kłamstwo lustracyjne jednak, mimo pozytywnego wyniku, wyeliminowałoby go z gry.

Musi być pewnym swego, że zdecydował się powiedzieć to wszem i wobec(jest aktualnie radnym).
Czy rzeczywiście?

(( Zastanawiam się co sama bym zrobiła gdyby ktoś przyszedł do mnie i zaszantażował, że dostanę to na czym mi bardzo zależy gdy podpiszę?

Cóż, gdyby chodziło o rodzinę, to kto wie?
Zależy co kto później robi z tym szantażem.))

W sumie może przeszłabym do porządku dziennego z tym panem, gdybym nie uświadomiła sobie iż jego żona zaczęła pracować w gminie nie tak dawno. No i zastanawiam się, czy to,że kiedyś uległ nie sprawia iż teraz też okaże się spolegliwy?

Przypadek drugi
Młody, sympatyczny człowiek - kandydat na radnego.
Jakby ktoś spotkał go na ulicy mógłby troszkę się przestraszyć -wielki, mocno umięśniony z łysą głową.
Do tego rozbrajający dobry uśmiech.
Chłopaka często spotykałam na siłowni - niezwykle sympatyczny, skory do rozmów. Co niedziela u komunii.
Pozory mogą mylić.
Czy nadaje się na radnego?
Nie wiem.
Wzbudza jednak moja sympatię przez swoją odwagę, dyscyplinę i odmienność.

2 komentarze:

  1. To "śliski" temat, więc sie nie odzywam. Solennie obiecuję sobie nie rozmawiać o polityce, religii i pieniądzach. Może mi się uda wytrwać ;)
    Będę w każdym razie próbować: to jaka tam u Was pogoda dzisiaj? ;)

    OdpowiedzUsuń