środa, 10 listopada 2010

Ogrodnik

W moim ogrodzie rośnie brzoza i lipa.
Lipkę posadziłam sama, brzoza przyszła do mnie razem z rododendronem.
Rozsadziłam i jest już duża.
Ogród do wielkich nie należy, w związku z powyższym muszę coś zrobić z rosnącymi drzewami.
Zdecydowałam, że muszę je zdyscyplinować.
Brzoza jest dwupienna(jeden chcę usunąć), lipka sprawia wrażenie, że będzie wyjątkowo dorodnym drzewem.
Lipy się pięknie przycina. Muszę to zrobić.
Zabieram się do tego jak sójka za morze.
Cierpię jak myślę, że będę kaleczyć swoje piękne drzewka.
Odciągam więc realizację tego przedsięwzięcia bo nie mogę się zdecydować.
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że moja działka jest za mała na takie wielkie drzewa.

Jak jeszcze trochę się opóźnię, będę musiała usunąć je całkowicie.

Na razie zdecydowałam, że zrobię to w lutym(może wtedy nie będą tak cierpieć).

8 komentarzy:

  1. Tylko nie brzozę...
    Boże, jak ja kocham tulić się do brzóz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też:)
    To takie kobiece drzewa(zarówno brzoza jak i lipka).

    Jak nic nie zrobię, za parę lat będę musiała usunąć całkowicie - a koniecznie chcę ją mieć.

    Dlatego też odsuwam termin realizacji.

    Kiedy będzie zmrożona(znieczulona przez mróz) może mnie i jej będzie łatwiej - chcę usunąć tylko jeden pień(ma dwa) i troszkę przyciąć.

    To taki wybór: zły i jeszcze gorszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze kiedy znajdowałam się w nowym miejscu - szukałam brzóz - i jeśli były: wiedziałam, że tu mi będzie dobrze...
    Skoro musisz - ocal ile możesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja brzoza stanowi piękne tło dla tego strumienia, co to w dalszym ciągu jest w marzeniach.
    Obok brzozy malutki wzgórek po którym ma spływać strumyczek dwoma korytami(jeden z wodospadem, drugi łagodny).
    Zamysł, projekt był, brzoza urosła a strumień koniecznie w przyszłym roku:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To życzę powodzenia w realizacji ;) A jak już będzie - proszę sfotografować - będę miała czym oko nacieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja robię od czasu do czasu przegląd roślin doniczkowych w klasie. I jak mi się któryś pęd nie podoba, to mówię: Nożyczki, proszę! I ciach!
    A uczniowie wołają wtedy: Ale pani jest okruuutna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiam się czasem czy okrucieństwo nie jest wpisane w życie jako takie?

    OdpowiedzUsuń