środa, 14 października 2009

Nauczycielu Dobry


Pokojowa Nagroda Nobla dla Baracka Obamy prezydenta USA.
Czy to pomyłka?
Mam nadzieję, że nie:)
Prezydent USA nie jest moim ulubieńcem. Jakoś nie mogę uwolnić się z przeświadczenia, że rządzi ten kto ma pieniądze.
Co dała nagroda laureatowi?
Odrobinę luzu w podejmowaniu działań i wielkie zobowiązanie.
Jak może się ktoś uhonorowany takim wyróżnieniem zachowywać inaczej, niż tak jak będą go tytułować.
Komitet Noblowski wystąpił w roli Nauczyciela Dobrego:)
Mnie się to podoba.
Podoba mi się dawanie szansy, dopingowanie, wspieranie korzystnych dla ogółu działań, wywoływanie korzystnych zdarzeń poprzez dopingowanie ludzi aby działali w tym kierunku.
Bardzo mi się podoba wybór Akademii, a za Baracka Obamę będę trzymać z sympatią kciuki:)
Swoją drogą jakie to nie amerykańskie- nagradzać kogoś na zapas:)
Europa rządzi :)

3 komentarze:

  1. "Rządzi ten, kto ma pieniądze".
    Niestety, nie masz pieniędzy, nikt się z Tobą nie liczy.
    Nikt mnie już nie przekona, że jest inaczej.
    Nikt!
    Mówię to na podstawie obserwacji poczynionych od chwili, gdy ojcu zdiagnozowano raka.
    A ja, głupia, miałam wyrzuty sumienia, gdy mi uczniowie w imieniu całej klasy wręczali na koniec roku czekoladę. Mimo że natychmiast ją otwierałam i częstowałam ich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest jednak nadzieja:)
    Są tacy ludzie jak Ty,Morphiusz, Emili, A-Z, eee-live itd.
    Zdecydowanie jest nas więcej. Tych z pieniędzmi, rządzących jest mniej, za to jak się panoszą.
    Damy radę.
    A z rakiem ciężka sprawa i to bez względu ile się ma pieniędzy.
    Trzymaj się Ty i pozdrowienia dla Twojego taty.
    Nie miałam wczoraj netu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli będziemy nad chamstwem, pazernością, arogancją, podłością, złośliwością przechodzić do porządku dziennego, to nie ma szansy na najmniejszą zmianę.
    Nie chcę nikogo namawiać do rewolucji.
    Przecież starczy powiedzieć spokojnie:NIE POZWALAM
    Wiem, ze to trudne i sama mogę tak robić.
    Tak też czynię:)
    Płace później rachunki( bo są różnego typu).
    Uważam, że warto, choć równie często przyświeca mi myśl, na ile to właśnie ja miałam rację i czy sama nie staję się podobna do krytykowanej osoby?
    W ten tylko sposób nie tracę nadziei i wiary w ludzi.
    Robić najmniejsza rzecz, aby było lepiej.

    OdpowiedzUsuń