sobota, 31 października 2009

Wszystkich Świętych

Zbliża się moje najulubieńsze święto.

Wszystkich Świętych i tuż za nim Święto Zmarłych.

Podobają mi się cmentarze zamienione w ogrody. Moc kwiatów sztucznych i żywych. Podoba mi się pamięć o tych co odeszli.


To, że cały dzień przebiega pod znakiem odwiedzin.

Są to odwiedziny i tu ,i tu , i na tym cmentarzu, i na tamtym.

Spotykają się całe rodziny.

Nie ma nachalnej komercji.

Nie zawłaszczono tych świąt dla reklam, agresywnego handlu.

Palące się znicze rozświetlają ciemności tak szybko zapadające.

Podobno z nieba, ci co lecą samolotem widzą Polskę całą w blasku, rozświetloną( tak czytałam ).

Jest czas na spotkania, zadumę, refleksję.
Czas spotkań z ludźmi dawno nie widzianymi( bo każdy stara się w tym dniu odwiedzić najbliższych ).

W tym dniu jestem na cmentarzu przynajmniej dwa razy w ciągu dnia, czasami więcej.
Panuje czarodziejska atmosfera, nie jesteśmy tak umęczeni jak w inne święta.

Te święta są również dla nas, aby docenić chwilę tu i teraz.

Takie hasło: Żyj i ciesz się wszystkim co masz i czego Ci brak

Tu i teraz

Powtórki nie będzie

P.S.
Wiązanka jest mojej produkcji (ach ta żądza pochwał) :DDD

7 komentarzy:

  1. Piękny wpis! Oddaje całą magiczną atmosferę tych świąt... Jak mi się zatęskniło za nimi.

    O wiele piękniej się je spędza w Polsce, niż tutaj. Ideałem byłoby móc przenieść się na ten dzień do Polski i móc pójść z całą rodziną na cmentarz, do dziadka w odwiedziny...

    Cieszcie się tą atmosferą i za mnie :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Tata Konfliktowej mówi świętą prawdę, że oprawa tych świąt jest na pokaz.
    Jest to jednak pokaz z tych, w których z wielką przyjemnością uczestniczę.
    Można kupić raz na parę lat piękne szklane znicze i myć je, stosować sezonową zamianę i dokupować wkłady. Można wiązanki zrobić samemu.
    I należy iść dumnie wystrojonym, aby zmarły, któremu obojętne są pewnie wiązanki, znicze itp., był dumny( (choćby w mojej głowie), że ma tak pięknych, pamiętających potomków.
    My stawiamy po małym zniczu wszystkim których znaliśmy: rodzinie dalszej i bliższej, sąsiadom, kolegom, wszystkim z którymi byliśmy bliżej a odeszli. Od grobu, do grobu.
    Ubieramy się pięknie na jakąś szczególną okazję.
    Niechże ta będzie szczególnie piękna.
    Mówię o sobie, a każdy niech robi jak zechce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wiem czemu miałabym się smucić w te święta?
    Dla mnie są ze wszech miar radosne :)
    Pewnie powinnam urodzić się gdzieś w Meksyku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego jeszcze by brakowało, żeby przyznawać mu rację.
    Ja to nawet przed chwilą byłam jeszcze na cmentarzu, mimo że ojciec stwierdził, że lepiej by było tym zmarłym, gdybym się za nich pomodliła.
    Moje urocze chryzantemy zmarzły podczas dzisiejszej nocy.
    U nas było rano minus sześć.
    Ta wiązanka Twojej produkcji jest bardzo elegancka. Np i ja lubię białe kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Minus sześć???????

    Uuujjjjj! Auć, Auć!

    Co za rok! - wiedziałam kiedy uciekać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda,że takie przymrozki są. Ja też bardzo lubię chryzantemy :)
    A na te grube, z pozawijanymi płatkami to nie mogę się napatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapomniałam dodać, że spotykamy się wszyscy (cała rodzina) po uroczystościach na cmentarzu na wspólnym posiłku.
    Prawie wszyscy żywi razem.
    Spędzamy ze sobą czas.
    Oczywiście musi być ktoś kto to przygotuje :)
    i posprząta na koniec.

    OdpowiedzUsuń