wtorek, 6 października 2009

Poezje





Dzisiaj klient przyniósł mi tomik poezji.
Często widzi mnie jak coś czytam, dopytywał się co czytam. Wymienialiśmy poglądy na temat lektur. W pewnym momencie spytał czy poezję też czytam?
-Tak, tyle, że raczej w skupieniu, gdziekolwiek się nie da. -To pani dam tomik wierszy.
Zrobiło mi się głupio, chętnie przeczytam potem oddam.
"Kroplą drążone"-Barbary Mazurkiewicz, a to próbka

Ciszy poczuć smak
" Jak się nazywa chwila co nas rozdziela
I ta droga, którą nie wiesz dokąd iść,
Ciągle drepczesz, lecz tylko w miejscu.
Bezpieczniej chodzi się parami.

Jak żyć, by innych nie zarazić
Smutkiem, czy przekleństwem...
Budzić podziw, a nie przerażenie.
Śnić marzenia zanim zgasną.

Jak się modlić, aby cud się zdarzył
Wierzyć, sztorm przeżyć...
kiedy nagle wiatr się zmienia.
Tak upaść, byś podnieść się umiał.

Przeszłość pokonana, przyszłość nieznana"

Jutro przeczytam więcej. Poezja zwykle nastraja mnie pesymistycznie. Zobaczymy:)

10 komentarzy:

  1. Pesymistycznie?
    Niewiarygodne.
    Mnie poezja niesie zawsze ukojenie.
    Aż muszę się nad Twym stwierdzeniem zastanowić :)
    Ten wiersz, jak dla mnie, to niezbyt finezyjny.
    Nie inspiruje, nie skłania do głębszych przemyśleń.
    Taka "kawa na ławę".
    Nie zaprzeczę jednak, że taki typ poezji ma swoich miłośników.

    OdpowiedzUsuń
  2. No może melancholijnie -choć to słowo podobno oznacza tęsknotę za krajem.
    Poezja odbiera mi energię- tak bym to określiła.
    Może mi się jednak tylko wydaje?
    Pewnie nie zawsze, zależy kto? itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wiersz, znam poezję Barbary Mazurkiewicz. Wydała kilka tomików. Czytam i się zachwycam

    OdpowiedzUsuń
  4. św.p Matce


    Zawsze siadałaś na tym samym krześle; z powszednim
    kolorem oczu - nie poznając nowych uczuć. Wiedziałaś,
    że to nie choroba tylko starość. I te paciorki,
    co tworzyły formę pomnika, aż do pochowania.

    Już wiosna Mamo! Pobliska rzeka znowu
    wylała i stała się bardziej rwąca. Patrzę
    od świtu w Twe puste okna – dlaczego
    nie wołasz, nie karcisz-przecież kocham!

    Śpisz, tak całkiem spokojnie. A ja Cię budzę
    rozpaczliwie swoim wierszem. Bo mówią;
    że poetom Matki nie umierają. Patrzę
    na dom i ogród w noc kwietniową. Słyszę

    pieśń coś nam śpiewała (gdy przyjdzie maj
    zakwitną bzy, a gdzie żeś ty…) Uczyłaś czytać, patrzeć
    w gwiazdy. Znałaś wszystkie prognozy - nawet na życie.
    Wiesz mamo? Nie wiedziałam, że będzie tak ciężko…



    upatrzyłaś sobie ten przystanek
    na którym nikt nie czeka
    gdzie wiatr wmiatał
    strącane z drzew kasztany

    /Barbara Mazurkiewicz/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozmowa z sumieniem


    przykucnęłam na chwilę
    gdzieś pomiędzy przykazaniami
    bo na nic się zda czcza paplanina

    kiedyś i tak wpłyniemy do brzucha jednego Boga

    życie układa nam trudne formuły
    tempem dorzuca ostre przyprawy

    jak ślepcy nie widząc własnej szpetoty
    daremnie ostrzymy własne pazury
    na małe narody powodując krwotoki

    może już czas przyłożyć ucho do krzyża
    złożyć rachunek sumienia ze łzami
    od urodzenia do pożegnania

    /Barbara Mazurkiewicz/

    OdpowiedzUsuń
  6. ZAPĘTLENIE


    Rok się rozłożył w dwanaście wzorów na białym
    obrusie – chleb, cisza, jakby zabrakło spięcia.
    Jeszcze poczekam tutaj na Ciebie, chociaż
    od dawna nas nie ma, tylko ten wiatr
    starą jak świat melodię łka. Zima roztrwoniła
    gdzieś po drodze śnieg. Dręczy mnie

    lipowa herbata – pachniałeś nią. Piszę wiersz,
    rozbiegają się wersy na przemian ze światłem betlejemskim. Pełno myśli na pokuszenie. Noc
    zostawię w nawiasie. Zmówię modlitwę za dziś
    narodzonych i za ich matki – ojców nie dotyczy apokalipsa. Jutro pobawią się w „ ja tu, ty tam”.

    O przyszłość nie ma co troszczyć się. Zadeklaruje
    prawdę na przypadkową nieobecność.

    /Barbara Mazurkiewicz/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokój z widokiem na zegar

    Mogę Ci wskazać na mapie
    gdzie dziwnym trafem zatrzymał się czas.
    Wszystko szeptało…
    Gesty, nasze twarze, moje włosy.

    A później przebudzenie
    - z widokiem na zegar.

    W szarości poranka
    nie widziałeś moich łez,
    kiedy stałam w pustym oknie.

    Chciałam wykrzyczeć….do widzenia!
    Ale ruszył pociąg – zatrzymał się zegar.

    /Barbara Mazurkiewicz/

    OdpowiedzUsuń
  8. Poezja Barbary Mazurkiewicz jest zróżnicowana tematycznie, część wierszy być może kogoś nastraja pesymistycznie, ale po prostu wynika to z treści.
    Trzeci ostatni tomik, pt "Kroplą drążone" jest najbardziej dojrzałym dziełem autorki.
    Tematyka tomiku jest obszerna od spraw lokalnych, przez osobiste, dużo odniesień jest do muzyki, poezji, pór roku i poważniejszych tematów - jakich? to po prostu trzeba przeczytać.
    Polecam serdecznie tomik poezji Barbary Mazurkiewicz "Kroplą drążone". Warto.

    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Andrzeju :)
    Dziękuję za Kolejne teksty :)
    Miło Cię spotkać na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeczywiście teksty przez Ciebie podane są zdecydowanie lepsze od tego, co ja podałam.
    Jak to dobrze spojrzeć na twórczość innymi oczami.
    Można wtedy dzięki innym odkrywać swoje (i nieswoje) Ameryki.
    Podobają mi się.
    Chyba wrócę jeszcze raz do tomiku :)

    OdpowiedzUsuń