Przepiękne! Oczy się radują patrząc na te kolory! Bardzo ładnie zrobione zdjęcia. U nas jak popadało w zeszłym tygodniu, to wątła madrycka roślinność nabrała żywego, zielonego koloru. Zupełnie zapomniałam jaka piękna może być Polska Jesień...
Ja Cię proszę, uważaj na kleszcze. Mój ojciec wrócił ostatnio z lasu z dwoma takimi osobnikami. Byłam pewna, że jest ich więcej i nie zaznałam spokoju, zanim nie przetrząsnęlam całego domu w ich poszukiwaniu. W swoim pokoju to klęcząc na kolanach z lupą w ręku przeanalizowałam każdy centymetr kwadratowy podłogi. A potem urządziłam awanturę i zabroniłam jeździć do lasu! Bo to nie na moje nerwy.
Ja od zawsze też mam przed nimi fobię, choć nigdy nie widziałam żadnego z bliska. Lasy w naszych okolicach są jakieś takie "gołe" tzn. musiałby taki czyhać, wycelować i rzucić się na człowieka, bo jeśli chodzi się wyjeżdżonymi trasami, nie ociera się skórą o gałęzie ani krzaki. Ścieżki są przetarte. Przez całe moje dotychczasowe życie nie pamiętam, żeby ktokolwiek z nas stał się żywicielem takiego robala.
Więc jestem spokojna o Marię, ale dziękuję za ostrzeżenie w jej i swoim imieniu. :)
Mnie ten blogspot to chyba nie lubi :( Napisałam dwa komentarze, zaglądam po godzinie, a ich nie ma.
Zatem noch einmal. Ja Cię proszę, uważaj na kleszcze. Mój ojciec po ostatnim spacerze w lesie przywlókł do domu dwa takie osobniki. Byłam pewna, że jest ich wiecej. Przetrząsnęłam cały dom. W swoim pokoju to przeanalizowałam na kolanach z lupą w ręku każdy centymetr kwadratowy podłogi. Bałam się nawet siąść na kanapie, bo byłam pewna, że wszędzie na mnie czyhają. A potem to urządziłam ojcu awanturę i zabroniłam mu jeździć do lasu.
Najprawdopodobniej masz bloga otworzonego dwa razy na zakładce. Jedna jest aktualna, druga tak jak ją otworzyłaś o 18.18 Przyciśnij na blogu w dowolnym miejscu prawy przycisk, pojawi Ci się okienko i tam lewym naciśnij : odśwież Będziesz miała wtedy, po odświeżeniu stan na tę chwilę
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńOczy się radują patrząc na te kolory!
Bardzo ładnie zrobione zdjęcia.
U nas jak popadało w zeszłym tygodniu, to wątła madrycka roślinność nabrała żywego, zielonego koloru. Zupełnie zapomniałam jaka piękna może być Polska Jesień...
Dziś kiedy wracałam z zajęć wpadł mi w rękę pomarańczowy liść zdmuchnięty z drzewa przez wiatr... I pomyślałam o Twoim poście :)
OdpowiedzUsuńJa Cię proszę, uważaj na kleszcze.
OdpowiedzUsuńMój ojciec wrócił ostatnio z lasu z dwoma takimi osobnikami.
Byłam pewna, że jest ich więcej i nie zaznałam spokoju, zanim nie przetrząsnęlam całego domu w ich poszukiwaniu.
W swoim pokoju to klęcząc na kolanach z lupą w ręku przeanalizowałam każdy centymetr kwadratowy podłogi.
A potem urządziłam awanturę i zabroniłam jeździć do lasu!
Bo to nie na moje nerwy.
Ojej! Biedna!
OdpowiedzUsuńAle mnie rozśmieszyłaś...
Ja od zawsze też mam przed nimi fobię, choć nigdy nie widziałam żadnego z bliska. Lasy w naszych okolicach są jakieś takie "gołe" tzn. musiałby taki czyhać, wycelować i rzucić się na człowieka, bo jeśli chodzi się wyjeżdżonymi trasami, nie ociera się skórą o gałęzie ani krzaki. Ścieżki są przetarte. Przez całe moje dotychczasowe życie nie pamiętam, żeby ktokolwiek z nas stał się żywicielem takiego robala.
Więc jestem spokojna o Marię, ale dziękuję za ostrzeżenie w jej i swoim imieniu. :)
W życiu nie widziałam kleszcza, a jestem stałym spacerowiczem po lesie. Często siadam na mchu :)
OdpowiedzUsuńNie dajmy się zwariować :)
Mnie ten blogspot to chyba nie lubi :(
OdpowiedzUsuńNapisałam dwa komentarze, zaglądam po godzinie, a ich nie ma.
Zatem noch einmal.
Ja Cię proszę, uważaj na kleszcze.
Mój ojciec po ostatnim spacerze w lesie przywlókł do domu dwa takie osobniki.
Byłam pewna, że jest ich wiecej.
Przetrząsnęłam cały dom.
W swoim pokoju to przeanalizowałam na kolanach z lupą w ręku każdy centymetr kwadratowy podłogi. Bałam się nawet siąść na kanapie, bo byłam pewna, że wszędzie na mnie czyhają.
A potem to urządziłam ojcu awanturę i zabroniłam mu jeździć do lasu.
No nie ja dziś sfiksuję :(
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej masz bloga otworzonego dwa razy na zakładce. Jedna jest aktualna, druga tak jak ją otworzyłaś o 18.18
OdpowiedzUsuńPrzyciśnij na blogu w dowolnym miejscu prawy przycisk, pojawi Ci się okienko i tam lewym naciśnij : odśwież
Będziesz miała wtedy, po odświeżeniu stan na tę chwilę